Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Mateuš Conrad Apr 2016
aby życie było
na tyle warte by je oddać!
chociaż wraz z kichnieńciem
w stonoge wspomnieniem
nadać oku ten cień razy dwa
ponad rokiem jeszcze raz,
jeszcze raz... raz jeszcze!
ah ten gnój wspomnien!
skarga na tle obfitych żyć wyryta -
to skąd ja pochodze!?
na tle flag podobno stąd!?
a tak pozatym? z nikąd!
no to:
albo ucz mnie gramtyki albo języka per se,
albo niczego... ty pierdolony tumanie!
Mateuš Conrad Jun 2016
ale czysto w tej E - U - Ρ - Ω - Π - J - Η.

islam leiben historie, nicht Ottoman,
Ottoman pseudo Khan, islam leiben historie:
eins, zwei, drei und vierte maulkor'bzeugè'naussagé
(sausage marathon); they love their history
mind you ψι and τρι...  kaganiec u stóp w
krok stu odpowiedzi w jedną droge:
raz jeszcze, w las i w cienie iglą tej tętnicy wybryk chęć
na gre, by zadać zbyteczne  pytanie! na odpowiedź
oskarzyć czas z wiedzą zegara,
i tą ostateczną, wartą końca, namylsnością...
ponownie oskarzyć jako począt narodu -
tylko golasa, warte imie kroka ka ka kar Kasymir'ah!
wedle Tsara, czołem w tło wymagań na wyryte
zapomnieniem lat: oddech'u Uzbeku chafta
wspomnień wiatru i chorongiew latawcy
jak niby urojen konceptu narodu...
ja człek tylko w psiarni! i tak powiem, tak,
wiara, panem na zbyt wiele pamięci Janosika
i Radio Maria;
o tyle czerpie zgon, ponownie, ponownie,
by ocalić, niby swiętego, i pogrzebać swój naród...
ale wstyd! wstyd! by ocalić jednego niby
swiętego, lecz nadać obszar rodem Polak'a
ponad Polske i w ramach Irlandie; jaki to wstyd
nawet ten mnie wart, co nie nada snu!
co za wstyd - nie warto umierać wiele razy,
kiedy ten ostatecny oznacza raz jeszcze -
                      *quo vadis, qua lectio?
-
ten raz jeszcze, i ten ostatni, o tyle wiele poradni
przed wieloma nocami snu.
Mateuš Conrad Aug 2016
tyko słowa!
     tylko słowa!                       sowa. sowa.
zawsze to samo mówią!
jedno i to samo...
           to tylko słowa!
szkoda że numery nie
mają takiego akcentu wartości
        w ramach ambicii na
tłach domu z telewizorem lub czajnikiem!
  czaj czaj, czas w Petersburg'u.
tak! no tak!
         tylko słowa!
ale potem pytają:
           czemu to nie mówi
  jak młot sto razy na minute
           słowo gwoźdz?
a wtedy: no kurwa!
przecież ten człowiek to nie młot!
         za za za zapuźno!
to młot! i on wklucza
sentyment dodo: ten na wiginieńciu -
albo wygnaniu - Noah i no, aha, czyli tak.
wsłuchuje sie w "arrangement" apropos ę
******* Brew mówiąc:
                            to ma tchu!
but seriously, listening
to Miles Davis' ******* brew
is done more easily than any album
by the soft machine...
never understood the canteen movement
from the Archbishop's core to
make up extremism against the York
contender.
po Angielsku 's possessive and plural
               or averted into ą and ę:
                                                             z sfobodą:
        tylko zebra
               casem sie pojawia... ze....
i.e. with ease (cz - časem że / rze \že / glyph)
                             ja niby ni tu ni tu, tylko tam
gdzie płodze niewinność (niewiñość) sam...
             French and Slav... acute aplenty...
but the grave missing... and the inverse of
the circumflex... for the sh sz cz ch.
AJ Nov 2013
I drink coffee at Starbucks.
Not because I'm pretentious.
I mean
I am pretentious.
But that is not why I drink Starbucks.
Amazing mathematical concepts
Are just swirling around in my head.
I have to clean.
I have to shower.
I have to do the dishes.
I have to wash my clothes.

Jeszcze ci kutasa w kawałeczki potnę, wiesz, tak jak rzeźnik robi, i ci je do drzwi przybije.

Translate that. It will make you laugh. I promise.
Mateuš Conrad Dec 2015
import: the northern tongue bespoke of the didgeridoo with the larynx as akin. północ ze mną... reszta gnije! a ja w twym oku jak dziób kruka wydłubie prawde raz - kraka - raz jeszcze na pokaz chociaż raz! bo ze mnie nie kura... jeno kruk! czemu? bo ty swym tłumaczeniem grzechu równasz gniew naprzeciw: w okolicy reprodukcji z tłumaczeniem orgnanizacji społeczenstwa jako wedle znaku (=) ktory też jest równaniem jako krzyż... a wiec jest naprawde wiarygodne to aby kontynuować wybaczanie niby grzechów i tak naprawde praw w rubryce niespełnionych pierw zamiarów?*

why then peer into the past without imagination,
and try to peer within the present with memory,
surely the present will not conjure any memory
had the opaque past any imagination,
i’d swear the burnish bush be nothing more
than what could be imagined,
not excess of skin on my phallus
as the shaft known as the female circumcised bit...
but i guess truth sidewinds while lies have the fortune
of walking a straight path into nowhere...
if there is imagination in the past i find it hard
to conceive phonetic images, i.e. letters being allowed in there,
and if future forsee such circumstance
i find it hard to let the future project images
as recognisable without a - z being recognisable first...
in order that they might be used... in order
that they might be used for ignorance’s sake if only that...
man remembers skeletons easier in terms of usage
rather than fully embodied canves of a van gogh
to say **** all... as most men do,
dating their mistresses for the first time in art galleries;
the fault of the past is that in terms of imagination it
cannot be re-imagined... but the future can be twice
remembered... given holocaust deniers...
simple... it can be simply denied because
what imagination would have conjured
reality conjured too much iron acidity of what went on;
please be intelligent when you read this,
i don’t have many readers and it’s already insulting
to ask my readers for intelligence; sorry.
Mateuš Conrad Jun 2016
summer's here;
   and so's my ****** poetry.

custard on skin, sweat, *******,

while others peacock
around, basking in the sun,
to the trance of Ibiza

or perhaps sloth in St. James'
park feeding mandrakes
and geese and swans

these sun worshippers
and their hotdog selfies on
beaches, sunglasses, molasses
and ice-cream -

i'm sitting among blank stairs,
like an alcoholic Aboriginal in
some desert town in Australia -
blank, nothing coming in,
nothing coming out -

the usual traffic of poetry in me
exhausted by summer, the one season
i'm like Mr. Grinch - the loathing
of the heat - with Sahara blowing
more than sand these days -

fruitless season: oh, but of course i
can eat a strawberry, a grape
a watermelon and whatever i wish,
a kiwi a mango, whatever,
but i just can't dig my teeth into
the page, like i can in winter -
with it's gloom and frost and grey cold.

like in Scandinavia - where they treat
their melancholic aura as the last
happiness, or a hidden happiness,
where it's not a medical condition
worthy of a chemical concoction -
much more than just
       pill after pill after pill -

the next pinch of airy salt that the cold is:
pinch after pinch on the face and the hands
as if plucking out feathers of a chicken.

summer's here,
and so the first summer thunderstorms,
yesterday the great stomach of
Ethiopia and Sudan descended over
my house, the rumbling of a stomach
of a thousand starving - thunder -
the great voice -
                             summer's here,
                             and so's my ****** poetry -

torden: stemme av eldgammel *hvisking
,

etymological observation working from
the Norwegian hvisking (whisper), although
similar, in Polish - obviously a letter or two
more, but the prefix hvis-

according to alexander brückner (Cracow, 1927):

 chwist, chwistać, chwis(t)nąć,
‘orzech próżny’, chwist w 15. i 16. wieku,
jeszcze u Reja, ‘błazen’, właściwie ‘aktor,
komedjant’, ‘mimus’; jak świstek (papieru),
‘orzech próżny’ nazywa się
r. 1472 gwiżdżem i malikiem (p.);

u czechów chwiszt, ‘świstak’;
tylko u nas i u Czechów istnieje to chwist,
chwistati, por. gwizdać
            i świstać u innych słowian;

my concern however is stressed in
italicised form,
he supposed that chwist- only exists
among poles and czech - well it doesn't,
it also exists among norwegians -
as already shown, with hvisk-.
Dante Rocío Jan 2021
Zegar popuszczony. Drewno w deski popękane.
Twoje dziecię po raz enty leży w sofie, jakby nieznane.
Czy widziałeś jakże gołębice są dziś rozszlajałe?
Białe a wyprute, jakbyś coś z żeber z alabastru na wióry mi
pasem skórzanym przerobił.
Pogardą jakże ci koniak a nie me oczy ambulansem!
Wargi sąsiada jak posąg dawidowy a nie me wyżebrane!
A sen nas dwojga na strychu już tylko we krwi coś znaczy?
Mętny widok asów, pików czy trefli bez serca twej „królowej” spił cię
i na wiersz w popielniczce przerobił?

- Ty co stoisz dumna, niby poharatana,
nie wiem jak siebie samego odpędzić.
Jakiś ból liliowy, jakiś pieniądz w twarz córce rzucony,
ekstaza z barw i szkarłatu przed oczyma już tylko
do anestezji się sprowadza.
Bo, powiedz, czymże trzask twych żeber, o potomku zapomnienie,
jak nie chwilą gorzką małego goździka
co zaraz nagle w przełyku zaniknie?
Po cóż pierścień zaręczynowy, czesne, ognisko Hestii,
śmiech twój platynowy
jeśli stoi przyszłość jak twój posag stracona?
Ten salon, ten pas, ten orgazm, każda sprawa lichwy ci warta.

- Bez wykładania ci na ławę „przynajmniej ja nie...”,
chociaż stanę ci wyzwaniem i ostatnim tchem
jaki marmur mych kości coś jeszcze się broni
i spytam, nie wycofam:
Ten ból, ten skowyt co mówisz, jak czyn schowany Nazarejczyka,
u stóp w wodzie twych pracujący,
czy znać ci dać co przekazał przez wsze narody?

- Naprzód, wypatruję

- Co na Ziemi związałeś, w niebie się nie odstanie,

                jak puls w żyle ci zostanę

                     choćbyś martwy i go wydrapał

                                na pozór.
A prompt for the lesson of Polish language on describing current tribulations a married couple is prone to facing and falling to in modern times. On physical intercourses, betrayal, alcoholism, hasard, life after death, doves that go berserk from wife’s pain by the hands of husband’s violence and how it all might have no sense at all when one would look at humanity’s life and goals maybe
Mateuš Conrad Dec 2015
i tyle, reszta na coin flip
twoich ambicji;
mam, po, prostu (nie mazowieckie czy kieleckie)
               kichaniem dosyć!
syty jam i z prostatą oddany w mgle pychy;
ja serw memu mieniu i ozora
(tej trzeciej krwi krowy)
                                                          ­   poeta!
do końca wasz iglak wczorajszej wigilii
(zmień to a zmienisz czasowność):
rada memu panie... więcej narodu czy tem
racji czy tem dumy czy tem innego stanowiska
na głąbie poza polską ja racze;
ja racze! wilka gniew nad lud!
z resztą, okiem morsa fabryk na tle miganiu
to tylko nic! a mój brat kim?! obcy mocar?!
nie! nie, nie ja ludwig rus czy pruss, niet ich!
oj naród a ja jako atlas, wraz z izraelem,
a ty jako kompas, a warszawa jako kamień tonie
w wodzie hystorji wraz z napoleonem,
a więć kraków raz jeszcze wstanie wraz z mongołem;
tylko anglia może oddalać dume swego rodu
sama mniej dumna swego początku w niemczech.
Mateuš Conrad Apr 2016
Dzień dobry,  ok, ustalimy koszty na 100 egz. zajmę się tym po świętach, bo będę wyjeżdzać. Wiem, że miał Pan prawo zwątpić, ale w Polsce inaczej mimo wszystko podchodzi się do poezji, mam wrażenie, że tu nadal jest ona ważna. Bardzo wiele wydaje się tomików poetów - amatorów, są oni zrzeszeni w klubach poetyckich. Cieszę się, że Pan ma też swoich czytelników, to super, myślę, że tomik Pana zadowoli i oczywiście wieczorek z poezją też. Może uda się Panu przyjechać ? ale to jeszcze dalsza perspektywa, mama mówiła, że może sierpień. Pozdrawiam.*

oczywiście, skoro pani prosi, przyjade... wiem, ta niesfoboda różnic perspektyw, na zachodzie jest ważna muzyka, ta forma ubustwa poezji... rym na rym na rym etc. ile czasu jest potrzebne tyle racze zgodą i kiwaniem głowy, nie chce sie wpraszać z tą obawą zaniedbania... w sumie nie ja wykonuje tą "brudną" robote publikacji. oraz dziękuje za brak formalności z tymi słowami przed moimi... chociaż rękopis by wiele więcej wykrył w ramach odpowiedzi, tzn. czułosci; jednym słowem: dziękuje.
Mateuš Conrad Apr 2016
krytyka na żyda to ta sama na krytyke polaka, skoro krytyk na żyda to też krytyk na polaka - skoro żyd bez ziemi to też polak pod włóknem niemca czy russa czy też bezwdzięcznego austrjaka! odsiecz wiednia!

https://goo.gl/2wVUsz, from minute to an hour:
radio-kacap - lost the c somewhere,
had to innovate -
                                              ra - d - yo -
                      радя -
(я to possess it, a punctuation
                                       mark on the letter to stop
the omicron from rotating a fullness)
                               КАЧП - or simply ç (s) -
              ketchup apparently,
                       the slaughter of Zagreb -
                                        Croat piled on Croat
          for a Mexican roll via Tahiti -
                                 kark capa - kark kacapa
(stary kozioł to zwany *cap

         bronz spermy i zapach tzn. cap'a -
   capie ten ogier Poznania w szambie południa
                            na gry czołem z bliska
                  w tenis z innym capem) -
            stary ogier na tle mgły
                   i kozioł kopiący kszięrzyc w orbite
       i w równie starannej rubryki: sto razy jeszcze raz
                                        to samo, bo to dla wieku
   dwa dwa: die tventy secoond centaur /
         die nächster tausendfüßler, year on - year in.
Mateuš Conrad Oct 2015
mój jenzyk, moja czystość, mój brat moja siora! kiedy ja tam w głowie pra dziada takim pod iglatym krzyżem żyda na równo brał?! kiedy?! kiedy?! czemu czekaniem w anglii?! czemu?! boje sie horyzontów takich jak tych! boże... czemu to marszem wydarzenie nagłe wprost na pustynie wyrytych narodów jakby kretów w mgle czerni? czemu ubogi w krakowie prosi mnie o czerń żelaza a nikogo innego?! gdzie ja w cebulowym kościele, gdzie ja?! na płacz... ja na płacz a nie na grób rodzinnym?! czemu... czemu?! daj mi chociaż wrót do ziemi! daj mi chociaż wrót do ziemi! ja lach z czynu i kości! ja lach z czynu i kości! ja werset bez czynu razy raz jeszcze raz! szfeda płacz. daj mi swego syna cień ciała, znania mieniem krzyż i pacior.*

szkło w deszczu
mówi więcej
niż mgła
przy ogniu iskry, czy tam
sfobody ćmy przy świecy,
bo kto pyta o wizerónek
słów przy lustra snów moża
czy tem narcyza
na tle jeziora bez rzeki
w gęsich makiarzu na tle
marszu gęsi szwastiki -
to o tyle pyta.
tyle mi mówi płacz,
ten izrael północy, ta polska,
z tym edynburgiem jako ateny
czy ten sankt petersburg
jako wenecja.
Mateuš Conrad Jun 2016
i także dzień dobry... krytyka? nic dodać , nic ujmnąć, - kwaterka we mnie poligloty wedle przepisu na sto razy: jeszcze raz! pokłon Muzu łmana nad Japończyka - tzn. w dywan, czołem, w glebe heavyweight futryn K.O. i lullaby. Dziekuje Anno, także dusze trzymam w renkawku nad bogiem, by igrać z logiką ponad sen.
Mateuš Conrad Jan 2018
pierdole, jade do Turka, bo inaczej ni-ma rady: pospolicie, czyli na pszysięge: klnąć! nad to:  ścisk ‘zora, o! tyle! gleba!  ścisk - tym ‘zorem siekać, i u-ci-sss-kać! no to dopić: pod ten brak  šatana - tego Ukrainskiego atamana - brak mu ręki - bo na ścisk - jak to mówie: cisza - szmer i śmiech! a to wiadomo czemu tak auto-matem iota ma główke - czemu nie ćιsza, jeno cisza? a no, dla tego! ja nie prosie by tak prosić na gotowe! a tu wysłane! cygan z dywanem perskim, a i tak nie wygoda! bo czemu kropka nad ι‘otą? a bo sie czyta Spinoze i sie pyta: nad literami grawituje tym pytaniem. - to też znaczy: poza lewą nie wie co prawa ręka robi - bo to oczy czytem jedno, a zór lepi drugie - kto by domyślił sie inno turkie ğ to jak ‘glika ha, ha gag - ab surd! grav’ niet kā’ron! bo i tak: śmierć metafizyki jest nowo-narodzonym szczylem (ščylem) ortografii - czyli dwa razy po krótkie i - jakby jota - głucho puste widzi-mi-sie (brakujący ogon, czytem: diabł ma rogi - a zatem: pytń  o ‘gon... jom ci pszepisze Ajrysza Finnegans Wake, tym bogatszy, a przy tym powiem: pierwsza cegła pod ten mur: al-buraq - czyli ten burak - czyli, die rotebeetemauer - jebaniec poniemiecki, jeszcze mu mało pożyczonych słowików... cirp ci kuźwa dam’nom, bedzie bi-da! bi-da! kozmopolitan tylko górali i szkocki akcent bawi na lublu... to cie kurwa zabawi, prędzej dziób pingwina skryje sie w moim łokciu, jak i dąb na tle mojej dłoni! pije, pali, konia wali... w imie ojca i syna, i duchownictwa szarańczy. post / pre scriptum: wolno myślący człowiek nie ma teorii ego, jeno mape, nie algebre o ten niedosyt znaka X - dawym imie - dycha! co pincet znaczeń, dycha! nie nie, aby podpis analfabety - tzn. X i ego, ** i superego, *** i id - tzn. to tamto, owanto. wu czy u - czy wiem i nie wiem, czy: kiedy piszesz i wydalasz cieć klaustrofobii - czyli: chłopie nie pisz jak plotnik fobii jesteś - ad abstractum - od nowa: Zyd na Gestapo - pewnikiem nie żaden: Brzeczyszczykiewicz - schusza - jakby odwrót: syty - szyschkami - šon - ko-kurwa-konery! jebudjed; budujem? da da... ja ni kocham tybi ty ni koi me. a to co? działa NA-WA-RO-NE-SO-LA-TI-DO. ponownie - sprość: ğnome - ğnostic - cisza nad gje.*

i to prawda,
   ta Grecja...
       kołyska zachodniej
cywilizacji -
   tzn. bahory,
      młode gówna:
   kakaшki -
lecz! Virgil i co Turek dobrze
wie... Grecja? nuda
i szambo murmur
w Edenie pirackim zwanym
Loon-dyn...
       bo ci powiem co ci powiem
a ci powiem jak Zagłoba -
   tym bardziej kochać
jak czerni syn w pieśń nad góry ‘niem:
   Bo-***! mój to ulubieniec.
           pisz wiersz ‘ciupki -
maciupki paniczku -
   pisz wiersz po każdej
książce...
              a co w Polsce?
meandry uczuć!
   tak, tak, z babcią ci powiem
nie o Greckiej piekności -
powiem ci o Turkeckiej -
    - co, za... SIKSA!
- i sam bym głowe w ogniste dupsko
diabła wsadził po modłach przed
ołtarzem nie jednej iskry Aten
                          blednącej -
   w tamtą strone jedzie w czern
ubrana żałobą piękna -
w pół kroi sie Ukraina i Grecja...
a tam, tam w post scriptum
Byzantina - siedzi wicher serca
cerkiew i meczet cukrzynka -
martwe to morze, morze,
martwe, lecz nie sól inno cukrem
lśniące błoto, jakby
   z Szanghaju *** świnski -
   córa dla starego i młodego -
Sühan - Sühan - Sühan Tuğba -
     po nią znów 100,000 łajb płynie -
dawna Troja -
  bo ci powiem co ci powiem -
     Turk nie Muzułman -
po Alim drugi - godny sfat Pers'a -
bo jak nie - Turk u progu Europy -
nawet i ja na podziw przed
    obchodem Kaab'y siedem razy
motłochu wart ogląd szkarabu -
i ten słodki adhan -
           bo dla szczoła śpiwać to
na marnie -
     boli też pruch po tych starych
bakach pośmiewiska papistwa...
   jebana kurwa mać w koło to samo -
nie wiem jak, ale
    wolałbym zdradzić chrzest
niż go przyjąć -
           ponownie -
ale jeno pod chorągwięm Turka -
jako janczar -
         chociaż tam jest: śpiew!
a nie, dzwon, dzwon w głąb 'pusciany!
czy też krokiem: kra kra krasnoludy!
fu!
     gorzkość i brzydota!
          mówie! Turek po łacinie
zacina? zacina - alfa-kurwa-becik
po jakiemu? nie po Ł'cinie
godnym Lwowa?
           z Turkiem moge, bo sie
chce, on i tak już lizał Bałkan
   i prawie zawstydził Wiedeń!
    ale to ciwilizowany Pan,
         bo umnie ubrać i nawet
pozwoli wypiç kiedy kości wychodzą
z ciała ogrzać cień!
     o tyle lepszy -
jaki przy Turku z Troją w ręku
i przy Perskim stygnięciu jest
ten prostak Arab...
     a jak im sie skończy czarny glut
to będa eksportować pioch!
    już wiem gdzie,
         na plaże Albionu!
             i tyle powiem -
   o Turka warto byłoby zdradzić -
bo skąd inne, piękniejsze od
  Greczynek niż ciup-ciup pijące
         wróbelki z nad Bosforu?
   Turek drugi Ali i trzeci podział
Izlamu - bo wkręt Ł'ciny -
             i tym też -
               sfoboda -
                 tym też dawny Byzan -
i Troja - i co jak nie Rzym -
        ostatni kalif -
                    i tym Arab w świecie
jak Żyd -
          ale o tym mniej od Żyda -
bo to bogacz na wielblądzie który
nie tylko nie może sie zmieścić przez
oko igły, a co też nie może
zmieścić sie w swe portki!
Mateuš Conrad Sep 2017
palyak...
   gwoopi:
palyak...
  pierdu
wart piotr,
    lieb pavel!
palyak:
gwoopi
           palyak!
czekoor!
   czaj!
   jemu
zwe, cykor!
  zwe! gagarin!
zwe! kitaj!
    kitajec!
pan szamb!
    ruszkin puszkin!
zwajce pijajce!
    szto?! szu szu
szarania!
        moskiw!
bamboula:
bratek bambo!
ukrajnin: bohun!
  sto stokortek
nad grobem:
   KACAP!
  ка'тсап!
     HORONWIEG
zgranego
młota i kilofa!
oj barket:
ty raz jeszcze
będziesz
żegnać glebę:
            jak chleb!
gryź ty:
    tą garść piachu,
na twój ząb
jak modlitwe
    na swój zór!
          i mów mi:
słotka,
miękka bółeczka!
       kajzerka!
niby:
wilhelm kaiserschuh
tap tap...
tippentanzen...
mów mi że to tak!
jak zawsze:
    warta propaganda.
sowa Feb 2020
HERODY Herodenspiel Akt I, swieczka 7 CANTO DLIV

Dzisiaj kanclerz Angel spada z krzesła
Adolf ****** w Bayreuth znowu gość
W hełmie czujny baczność ma SS-Mann
Siłę Wagner i Pańskość na oku
Panowanie Emocji nad Epoką

Wsiadamy do windy, jedziemy na Saturn
Po drodze mijamy pod kinem Uciecha Park
Miasteczko Czeladź, jak kot napłakał
Kościół, karczma, synagoga i łaźnia
których nie ma już od siedmiu boleści

Grabek, Węgroda, Bożecha, Warszawka
Czegóż tu jeszcze szukać ze świecą
W oknie sepia: oddajemy wet za bet
Za brak ostrości na fotografiach
Młodości sielskiej, angielskiej

audio: https://gloria.tv/post/rEmkNDmNWjL31sZBaheWv7ew1

— The End —