Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Mateuš Conrad Nov 2015
my mother got frisky with the publisher,
she danced latino
without a care, and gave her first interview
for my hometown newspaper...
the intro to my flashback of being 8 and leaving,
with inflation and with pepsi cola glass bottles
and spending most of my childhood
outside and not before a nitendo screen
shooting ducks...
picking up a ***** mag from the church being built,
chasing petted dogs near the gombrowicz river,
going into the forest and wiping my ***
with a leaf... when writing make some place
small big, bigger than you could have ever imagined...
make it bigger than you ever considered 6ft1
to be when aged 9...

i'm about to publish an entrée for the literati elite
with a fresh off the causeway book,
i became an ex-pat not being caribbean enough
who forgot their tongue and became encrusted
for the easiest integration of migrant tactics,
i forgot my slave tongue voodoo
and decided upon sunny english...
no problem then...
but with me i had too much history, too much pride,
my mother flies in to see her parents via warsaw...
i take it to be krakow originally...
i can integrate but you tell me to forget my tongue
i'll call you racist with linguistics... never, never!

e.g.?
w ramach swej kultury
zachód broni
w ramach swej kultury, zachód:
jak niby władza na wschodzie
jest prawdą taka sama:
władza broni go i dusi kulture,
no tak, zachód swym kabaretem i
płodnią rodzi nowego księdza,
a na zachodzie nowego komika -
który stanie mu na opór by żyd
nigdy nie mógł skorzystać -
mesjasz mojej dupy warunkiem
ten mesjasz prostata więzi podatku i ryb...
zachód karmi kulture która śmiechem
go wklucza, wschód jednak broni go
i karmi kulture głodem - jak ***** riot -
wschodem zachować święte jest
tłumaczone z zachodem jako święte nie piękne...
jak więc zachód karmi swą kulture na wschodowi...
igrek nad każdą kropke na konieć sentencji...
ja ameryka ja anglikaniń...
ale tak szczerze? chrystus ma lepszą muzyke
niż mojszerz czy też muhammad...
pieć razy la illah ila allah co dzień czy też
judasza sha shtill! pierw nad bach'a, beethoven'a
czy też mozart'a? nie wydaje mi sie.
bo i tak powiem krzywe słowo przeciwko jemu
jako niby tact dialektyki racji,
to nawet wtedy krzyż nadal będzie kwitł
prosto... czy nawet stanie się płonącym...
sowa Mar 2020
49.

Men, Niemen?
most, rzeka i autobus
zatacza się w pagórki
          Wilia?
          w upale budzą się Suwałki
          Memel zaciąga brzeg lasem
          znużoną powieką
Memelland ist abgebrannt
          mury
          pagórki
          coraz to milej do ciebie
          miłe miasto

https://yandex.ru/collections/card/5e6f063db651624b1a7fd6ad/


53.

NA ANTOKOLU


na Antokolu
barok wkoło
stiukowi święci
w plafony wzięci
królowie
            żyd jak żywy
            w peruce na głowie
            triumfuje w purpurze
nad ołtarzem w górze
zaś przy drzwiach
z krzyża zdejmowany
nie baczy na rany świeże
dłoń składa na grzbiecie
na nowym habicie
w ofierze
wpółobjęty
z jednego gwoździa zdjęty
ledwo, a już łaskawie
nad mieczykami z ogrodu
błogosławi płotu
regina pacis
dwa bębny tureckie
zdobyte pod  Chocimiem
milczą w kruchcie nad Wilią


60.

JAK WILENKA

spóźnimy się na wieczór Alicji Rybałko
jak Wilenka po Zarzeczu kluczymy; mosty
w zaułki - miasto dla nas na trzy klucze
zamknięte, jak bajka o spiżowym wilku

w Pikieliszkach za dworem księżyc studzi jezioro
para łabędzi przy brzegu - tak prosto romantycznie
i książki w bibliotece dla dzieci tu
nadal dostać można jedynie po rosyjsku

a poezja Alicji, jak gotyk św. Anny
na palach olchowych i workach piasku
w płomienistym po wielokroć łuku
przenoszę na dłoni ten kościół



Stefan Kosiewski; OBY DO WILNA. Wiersze. Wstęp: Dr Romuald Cudak: Na marginesie. Redakcja: Barbara Jędrzejczak. Opracowanie, korekta: Tadeusz Adam Knopik. Łamanie: Robert Kosek. Wydawca: Stowarzyszenie Europejskie PONS GAULI; współwydawca: Radio PLUS Katowice Sp. z o.o. Drukarnia im. K. Miarki w Mikołowie. Katowice 2000 ISBN 83-914127-0-9
OBY DO WILNA
Dante Rocío Nov 2020
Odczucie zaparcia tchu w piersiach
jakoby przy chłodzie,
szoku w oszołomionej
czułości czy penetracji
przez ukochanego po raz pierwszy
podczas aktu cielesnego

odczuwam jako to uczucie
w klatce
ściśniętej
jakbym miał w dłoniach
właśnie
tak samo kruchą rybkę...

ledwo dyszy, cmoka,
jak niemowlę się miota...
i widzę siebie jako lęk,
że ona to ze szkła jest
i płacze prawie z niepokoju
o to
co
z nią

zrobię

że trzymam mięsień sercowy wyjęty
prosto z czyjejś żywotności.

I wiem, iż jeśli tylko zrobię
nieostrożny ruch, to ten cały
cud Życia którego
w oniemieniu i własnych łzach
nie mogę pojąć,
że mi położono między palce...

pęknie nagle jedna arteria przez ściśnięcie...

I pójdzie krew.

I pójdą jej wargi w dół.

I pójdą płetwy wzdłuż ciała.

A tygrysie paski bielu i różu będą już tylko tą gęstą czerwienią co nie zmyjesz z ramion tylko się wedrą jak zabrudzona skóra bez zrzucania naskórka.

Tą czerwienią w papce jak ta podczas okresu menstruacyjnego gdy ją badasz z bliska na opuszkach.

A Cardio będzie nieme.
Przeze mnie.
Zgwałcone takowo więc.

Lub każde inne dłonie, w które powierzyłem tą rybkę.

Dlatego takim łkającym lękiem jest dawanie tego w inne dłonie.
A oni nie wiedzą jak karpika się trzyma tak, by chodziło o niego i tylko niego.
Nie jego paski barwne,
powietrze wokół
czy inne tyczące się treści.
O niego.

Oto Słowo.

Osoba.

Język.

My.

„A Słowo ciałem się stało.”
Many consider my Poetry verbalised as utterly abstract metaphors I take straight out of imagination. Drawings of Mind.
Yet those elaborates are purely elected wordings to images, elations, with senses and clips that come to choose me themselves. Overlifely.
The image of Koi Fish is one of those allegories of any tries to show you what “body” is that of my Poetry.
Hereby the text.
So that it can be seen these are more than metaphors or the rationale.
(Translation coming provided soon)
Mateuš Conrad May 2017
od dawna, nie biłem sie...
       ale szkoda,
            jak dziecko prosto w gębé:
   pytać o mocz... kurwa! prosto
           w nerki igrać z irlandczykiem!
                  aż do łez!
                  i jak słotko...
                          tá słodycz łez...

nie kłam skúrwýsynie,
                    bo ci w morde dam
!
tą, jedną i ostatnią. pięść!
Mateuš Conrad Apr 2018
a niech še Mickiewicz
tę Litczonke pochówawszy...
poszle'ji prosto po Greka,
j'baniem po tsara Cyrola!
psi tryp!
gawari to samo so pies
o ogon koło bada!
morda zorem kulą,
morda zorem na szczyt
cerkfi kieła gryz szarpana.
       a tu mi grzyw,
a tu mi łokieć,
a tu po chłopsku
kiedy zdziw jako:
       PIN'jebanamać'gwint!
sto kurva razy tego fryz
litanii 'wina sie pytoł:
zachooooood, ci tyьбıe wschód?
no ta(h) zegnój ci to teraz
do świcki!
                         popierdolone rho
cyrku i romā(h)...
pomiatajrzy Mickiem po
cha cha cha lit... win... skim...
Co,  Pani nie pod pisze wyroku sądu
nad nad, tym wyrzszy, tzn. po-wia-to-wy?
Litwin udaje panicza,
   'krainiec stara: boze dopomuz
stać po pijaku... nad... świnią!
Litwa i mazowsze niech i tam,
co i tam... pochybel, sicz,
     cień, i zmartwychstań, wola...
niech no ciota skryje bliny...
jam człek... cytaty cy niet cytaty...
ale wbrew romansidła...
       krew sieje gniew...
a gniewaj nad lublu czy tesz
lulu...
             od dziwki smak rumieńca,
jako kosak wart wiatri i cienia...
niech ten panicz Mickiewicz spierdala
do Wilna, do licheń lacha
smarkatka...
          my to Ukroj i Wina...
       chleb z pod Kijowa...
      a krew z murów zwanym Vavel...
litfa to kiedys byla...
    smarkatka dworzan...
     ni tu, ni teruz...
masz ci my dyszli...
   zbroje 'glika: anną zwysz...
          ci dam znów: KUNDLA
ZOREM O TYCZ'KE I ZBIÓR!
              co boze sam ni d'oh...
człek tym warty o ******>    razy pierw to gnać, co boźy
rozum pierw szarpnie cienia...
honestly, the crown's romance
with Lithuania is long gone and stale...
I will die, not having seen L'viv...
and all the happier my lack
of dreams will be,
           as of now, unto death...
    Mickiewicz had his romance
with Lithuania,
   i, at least, can appreciate,
Ukrainian beer...
               no fun having staged
the European championship with
Poland... so no wonder the annexed
Crimea...
           thank god I never actually
managed to breed with English women,
even recreationally...
    given the current: and what if
Pontius Pilate ate vindaloo
for breakfast? search me,
  you either ask Jack or Sherlock.
Mateuš Conrad Apr 2018
zbyszko, to prawie ogier, zwanym
prosto byczym hujem....
I oto... zgubieniem:
co czoło o dywan,  
       hejnał tym adhan:
all? ah!
          skorupe
            I wnęki Los.
...Ali zato kad je kao sad puno planeta u zemlji, ne treba nam ni psiholog ni rod ni pomoz bog – sve se vidi sve se zna ko se češe o moju tarabu, ko hoće nešto što mu ne pripada, kome je gde mesto i kako bi zapravo bilo najzdravije, idealno da sebe postavimo i u prostoru i u svetu sa ljudima. Bik je grlo i glas, pa sa Merkurom i Suncem ovde i glas je hrabriji nego inače da sve to jasno i kažemo (makar uz vibrato). Šta može a šta ne može. Šta hoću a šta neću. Na šta pristajem, a na šta ne pristajem – gotovo kao revidiranje nekih ugovora koje imamo sa sobom i sa drugima. Jer ta pitanja koja postavljamo drugima, zaprao postavljamo sebi samima. Na šta sam pristao i da li je to za mene dobro. Da li treba nešto da se menja. Stvari se najzrelije menjaju zapravo samo kada imamo podršku zemlje jer tu kad se ruši, sve je kao na gradilištu: prethodno se ogradi, zatvori se ulica, stave znaci upozorenja, svi čekaju da radovi budu završeni pa da može saobraćaj da teče dalje. Tu je jasno sve. Tada se ruši i menja da traje. Nije iz hira ni entuzijazma, neke optimistične emocije ili zaljubljenosti. Nego prosto, prirodno je da svak zna šta mu je ok a šta nije… ponekad

— The End —