Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Emilia B Jul 2020
tesknie za domu.
Chcę być w domu
gdzie czuję zapach drzew
co jest obok domu,
motyle zaplątały się w moje włosy
ciocia gotuje kotlet schabowy z mizeria,
i ciasto
do wielotowie szlismy pieszo, na lody ze swiezymi owocami
takie fajnie mm
gdzie osy latały i zjadły wszystko, co plamiło drewniany stół. :)
when times were better. i lived in poverty. but it was when i was happiest. life was and could be so much simpler :) im going to move back to Poland.
Mateuš Conrad Nov 2015
czytając filozofie po polsku, ojciec mój który wyrósł na chemika obudził dziecie, a dziecie pochłoneło ojca mówiąc: od teraz zaczne, carpe annum, carpe zenith ex tempus, filozofia z logiki czy to z rzeczy rosnących - i w garści magika które wzamian za słowa hocus pocus wymawiane są słowa jan nowak urodzony czwartego kwietnia roku 1912 / zmarł rokiem 1973; czy to z rzeczy stabilnych w sensie inspectio ex continuum, czy też na skali micro (atomów), czy też macro (gwiazd); to ja wydam wartości nie-czytne mym ozorem, abyś ty zerknoł na to co jest warte czytania - obudź mnie w ciele ośmio latka twym ciałem dwudziesto latka... bo sam wiesz że przez tyle lat, nic cie nie nauczono -nawet ten bat i ta dysciplina nie wzruszyła cie aby zgodzić się na kawe przy domu pogrzebowym wraz z myślą: jaki to ma być, ten nowy samochód? z dala - ‘taki aby i trumna też mogła zapiąć pasy.’*

zza młodu dziad powiada wnukowi: matematyka, fizyka i sport...
przed dziada rokiem młody odpowiada:
chłód zimy, spacer i myśl;
kocham obiekt zwany kobieta... lecz nie temat...
mój sam bardziej wypełnia sześć kątów niż jej obecność zmartwień,
co jest jakby gra przegrana, więź tematyki mniej
jako wąż a bardziej jak glizda...
lecz chodząc miedzy kratami i domami anglii dostatku...
widze więcej glizd niż kobr czy też pytonów...
skoro geneza słowa jest brana od onomatopeji imitacji bydła,
nic dziwnego że my tesz na bydło zeszli
biorąc teorie lingwistyki darwina przez ch i es -
nic dziwnego że nie jego,
ale czemu brać pod uwage słowem: jak się widzi
kogoś pukającego w dzrwi w tle “słów”
jakby nie jeden knock-knock żart, więcej limit
tego że z nie animowanych rzeczy nic mądrego nie przyjdzie -
tym bardziej dodając do słownika -
jeno ta pierwsza lekcja zagrożenia małpy bez drzewa
z tym pyskaczem wężem, czyż nie?
jaki jest sens utkwić nową lekcje od rzeczy samych
niewinnych swoją interakcją z cieniem lecz bez machania...
jakie zagrożenie od nich? ah wiem, jeno arachnofobia wedle
kamyka rozmiarem ciągu gór mienia: tatry.
więc szkeliet tego boga zwany: komunikat - przez poetów
wyzwany na igrek i mieszanke czasu w pralce
czystości pomieszany: czerń i biel nada szary -
aby zerknąć w igły dotyku bez wargi,
aby te zagrorzenia zostały które miały znaczyć że
zeszły nam z drogi... aby potem tym samym małpim okiem
patrzyć na rzecz dosyć stabilną i sprawdzić istnienie atomowego ruchy
w stajni, między ślepotą a ruchem, mgłą a cieniem.
sowa Mar 2020
NA KS. DRA HAB. NATANKA W GRZECHYNI MUSZELKI 52 OKTAWY DWIE VON STEFAN KOSIEWSKI Studia Slavica et Khazarica XXI Prolegomena do Niebopolityki PANDEMIA PSYCHOZY Zniweczona Rzeczywistość Zarys Estetyki Chazarów Fascynacja Obłędem


I

Czy Arcybiskup Krakowa Jędraszewski żydoską babkę Wojtyły
z domu Szulc wyniesie na ołtarze Kościoła Rzymskokatolickiego
za rodzicami Santo Subito Lolka przez tzw. populus Romanus
ludzi siatki ojca Hejmo w ramach działań operacyjnych SB?

Czy ważne święcenia kapłańskie ma Jędraszewski od kropienia
wodą święconą żeliwnych klap kanalizacyjnych w mieście Łodzi?
Czy uchodzi, by cudownie rozmnażane przez Dziwisza relikwie
zachowały ważność do usranej śmierci, jeśli gówno przychodzi

II

Kubicy w sporcie z przedmiotów szamańskich nie posiadających
nawet mocy placebo, bez wiary w modlitwę księży i biskupów
Episkopatu Polski, którzy w porze Pandemii CORONA ograniczają
liczbę członków Rodziny Góralskiej na Mszy św. za Ojczyznę?

PS. Nie licząc przychodów Kubicy pochodzących z dofinansowania
amatorskiej aktywności państwowymi dotacjami Morawieckiego
hojną ręką słupa Obajtka w PKN ORLEN, jak poseł Kaczyński nie
zalicza do Rejestru Korzyści obstawy i kierowców biseksualnych.


https://sowafee.jimdofree.com/2020/03/15/na-ks-dra-hab-natanka-w-grzechyni-oktawy-dwie-m52-von-stefan-kosi­ewski-ssetkh-pdnxxi/
Studia Slavica et Khazarica Zarys Estetyki Chazarów
Mateuš Conrad Mar 2016
jak to brzmi polski na wygnaniu, a urkaina w płomieniach? tak samo jak rosysjkie sumienie starannie nad mongoł (czyli tatar)?*

nawet z garbem
ja atlas, czyli
ja garbaty, ja atlas;
o ta młoda muzyka
bębni staro -
jakby jam rumcajs czy też żyd:
szewc i kark,
gluton i złodziej,
wnet i ta polonka na smak ozór byka
w zapamięci na niepamieć!
szyfr więc, dumka bohuna!
szyfr więc na to koło iglastych palcy
do twego domu
by było otwarte                  a
ja w cieple              połorzył głowe w sen
                          niż w życie.
Mateuš Conrad Aug 2016
tyko słowa!
     tylko słowa!                       sowa. sowa.
zawsze to samo mówią!
jedno i to samo...
           to tylko słowa!
szkoda że numery nie
mają takiego akcentu wartości
        w ramach ambicii na
tłach domu z telewizorem lub czajnikiem!
  czaj czaj, czas w Petersburg'u.
tak! no tak!
         tylko słowa!
ale potem pytają:
           czemu to nie mówi
  jak młot sto razy na minute
           słowo gwoźdz?
a wtedy: no kurwa!
przecież ten człowiek to nie młot!
         za za za zapuźno!
to młot! i on wklucza
sentyment dodo: ten na wiginieńciu -
albo wygnaniu - Noah i no, aha, czyli tak.
wsłuchuje sie w "arrangement" apropos ę
******* Brew mówiąc:
                            to ma tchu!
but seriously, listening
to Miles Davis' ******* brew
is done more easily than any album
by the soft machine...
never understood the canteen movement
from the Archbishop's core to
make up extremism against the York
contender.
po Angielsku 's possessive and plural
               or averted into ą and ę:
                                                             z sfobodą:
        tylko zebra
               casem sie pojawia... ze....
i.e. with ease (cz - časem że / rze \že / glyph)
                             ja niby ni tu ni tu, tylko tam
gdzie płodze niewinność (niewiñość) sam...
             French and Slav... acute aplenty...
but the grave missing... and the inverse of
the circumflex... for the sh sz cz ch.
Mateuš Conrad Jul 2017
ozór mam swej ręce,
    oko
        w swym pysku,
  a słowo,
                 w swym oku; \ \ \ \
jeno anioł siedzi w mym
uchu, i gawędzi
     jak jakiś chłop
       o marnym wykształceniu;
bo se baba chciała chłopa...
  co by wydoił koze!
a ten chlop...
             hula-hula-hoop!
ucho zbyt warte...
   prawie nie warte
  kiedy serce szepcze;
                     i serce szepcze,
to co umysł głosi na folwarku!
   ten sam: za rok znowu
       wiosna!
       a serce szeptem:
     zapawene...
    a ty nie ojcem oczekiwań
  masz nie zaznać jakąś zmiane,
    chociaż tą najmniejszą,
by dać roku wyrok - tzn.
          ten przed, nigdy nie
     będzie ten po?
   nawet te zmarszczki na twym
czole, to nie te same glizdy
     w glebie ciebie, adamie,
                      zwanym ziemio?

i have my tongue
   in my hand,
   my eye
      in my gob,
and the word,
             in my eye. / / / /

moj jedyny kres to
     watek ukrainski...
poza czym, jedynie
slask wyrósł...
  *contra conslave

  hrabiń, i hrabów.

i tak też zerkam kiedy
na piaskach
ojczyzny...  ależ dziwnie,
prawie, a nawet wcale
jak niby to miało być i na mój
odczuć: ponownie w domu;
                     nie;
i już nigdy tak
                 nie będzie,
pomimo to że z tej
                 ziemi jestem -

pies warczy, pies szczeka...
              las otchłan ziewnienciem
otwiera,
           i tym, zasłania ludzką mowe,
mowiąc:
             to co myślisz, nie jest
to co wiesz...
        jak w ogrodzie:
    i będziecie znać różnice między
myślą, a wiedzą, powiedział dzik...
tym, drugim kłamstwem
   od pierwszego, zapewnionym.
Mateuš Conrad Sep 2017
i have my regrets, well, observations really:

1. every talk to a medical student,
over a pint, in the centre of london,
who was dissecting corpses to gain
the guts + bowels, and hear him
ask you: if you could be any god,
which god would you be?
hades was my reply,
   which makes internet atheism a bit
redundant -
given that a medical student might
ask such a question...
   do these biology abound atheists
really have a serious point,
can they use a scalpel,
          apply anaesthetic to pull your
wisdom teeth out?
  i hardly think so...
       i found atheism so lacking sensibility
that a medical student perfectly
explained it to me: with that question.

2. ****, we're on two already?
i wish i spoke german,
   don't know why -
        i find that some german speakers
have no grit in their spreschen,
and how my surname is ehlert,
but should be eschlert.

3. unlike most people of immigrant descent:
i've managed to wriggle in
into a hierarchy of sometimes speaking
than the natives,
   whilst retaining my 2nd mother:
der zunge; which means i'm not an
annoying latino female poet having
regrets, and cliches in spanish,
or the ambitions of: the abandonment
(due to their parents) of pakistani
or arab youths (mother urdu wasn't around,
neither was mama mecca) -
so? blow yourself up!
  oh i know how it must feel,
to be completely drained,
to have an utterly mongrel soul -
but, guess what? i, for one,
was adamant in keeping my native
tongue, must come so hard to speak
a white tongue, in an caste of olive skin -
having to resort to accents,
idiosyncratic variations or urban slang...
poor children, a psyche's poverty
drags many more down to your sorrow,
than a physical poverty bound
to a wheelchair... never in my life:
was a mass shooter ever mentioned,
who was bound to a wheelchair.

4. point 3 post scriptum -
the parents tried too hard,
   you should have made contact
with your grandparents -
it's one thing to integrate,
but another: to keep your... integrity:
what are you looking it?
i kept mine - i can't read a book
in polish in england,
i must be wholly absorbed by
the native tongue -
it's not that i can't read a **** word
in native, but i need to be wholly
immersed -
and **** the picts for not remembering
gaelic, **** em, they deserve their
(to some) incomprehensible accent -
look at the welsh!
they're already scratching their heads
saying: maybe we should retain
something of our own,
   and not ol' sleuth charlie the third
as: princy!
  to be honest, i really do understand
welsh nationalism:
as long as the nationalism is
lingo-centric, that's fine my be...
keep it piquant, yes?
      in the meantime i just keep saying:
integrate by all means,
   but ask your parents:
is diacritically odd english is all
you can give me?
  nothing native? no bilingual oomph?!
and only the french could ever be
so lingo-proud...
  the english attempt to bewilder their
hosts: oh, it's the most difficult
language there is to learn -
no it isn't...
             the ******* on about?
mighty the brain of a child -
since it imitates sponges -
          and yes, alzheimer's begins
by the attack of the killer proteins -
that **** all the fat cells:
that the brain constitutes as;
sure, a decent amount of sleep -
but stay off those protein shakes to boot.

5. oh right, ha ha,
imagine the lottery of acronyms
within the framework of given names:
matti conrad ehlert -
  looks familiar? it probably is...
via that jewish physician
and that little equation with c in squared
form...
   i still wonder what an equation
with the speed of light: cubic would
look like:
could it be? could it be?! the solution
to travelling at the speed of light?
i'm sure as **** that there must be
an:  e = m c(cubed) -
       i think that's delving into quantum
mechanics -
    it wouldn't seem to be a mode
of travel -
  rather a teleportation -
         i swear there must be some
evolution of the original with
   the speed of light being squared,
to the speed of light being cubed...
          some sort of implosion of either
energy or matter, i.e. to the power of -1
to provide the linear projection?
or is that the √? oh yeah,
well, it would be √e = m c(cubed)
     or e = √m c(cubed) -
               or something or other.

6. so yeah, i don't have any regrets speaking
my gebürtigzunge:
   as i might have, if i didn't speak it,
why? because, i simply: speak it -
so? spierdalaj z mego domu ty spedzialona
krocza politiki!


p.s.

7. now i remember what i really wanted to
write, listening tomelissa lozada-olivia's
poem tonsils i could almost feel jealous
as to how women can write
  poems about phelatio...
      me? i.e. the male alternative:
shoved my face into a greasy lamb sandwich,
a ******* burrito...
   and when i came to it
having finished,
my entire mouth and cheeks shone
in the moonlight from all the vulvic
                                        grease...
     great: ate an oyster, swallowed a whale;
how romantic;
it still ends up being nothing more
than: having eaten a greasy lamb sandwich.
Bakica koja mi izdaje stan je pala pre vise od mesec dana, povredila kicmenu mozdinu i sad je nepokretna. Bila sam danas da je obidjem u starackom domu gde su je smestili i bas sam se potresla koliko se promenila. Ne zeli vise da zivi.

A i ti mi nereviras sto si se zatvorila i sto te nema. :(

mh

— The End —