Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member

Classics

Bob Dylan

Members

Bogdan Dragos
M    MY NEW BOOK: https://www.goodreads.com/book/show/53105481-pour-the-whiskey-over-my-heart-and-set-it-on-fire #WEBSITE: bogdandragos.com #INSTAGRAM: bogdan_1_dragos
Rick the shoe shine boy
41/M/Couch to couch USA    I have a million poems and narrations...most of which, I can't remember. Follow me on instagram- Instagram.com/rick_the_shoe_shine_boy @rick_the_shoe_shine_boy
bones
England    Just stuff

Poems

I

On the Coast of Coromandel
Where the early pumpkins blow,
In the middle of the woods
  Lived the Yonghy-Bonghy-Bo.
Two old chairs, and half a candle,--
One old jug without a handle,--
    These were all his worldly goods:
    In the middle of the woods,
    These were all the worldly goods,
  Of the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Of the Yonghy-Bonghy-Bo.

II

Once, among the ****-trees walking
  Where the early pumpkins blow,
    To a little heap of stones
  Came the Yonghy-Bonghy-Bo.
There he heard a Lady talking,
To some milk-white Hens of Dorking,--
    ''Tis the lady Jingly Jones!
    'On that little heap of stones
    'Sits the Lady Jingly Jones!'
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.

III

'Lady Jingly! Lady Jingly!
  'Sitting where the pumpkins blow,
    'Will you come and be my wife?'
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.
'I am tired of living singly,--
'On this coast so wild and shingly,--
    'I'm a-weary of my life:
    'If you'll come and be my wife,
    'Quite serene would be my life!'--
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.

IV

'On this Coast of Coromandel,
  'Shrimps and watercresses grow,
    'Prawns are plentiful and cheap,'
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.
'You shall have my chairs and candle,
'And my jug without a handle!--
    'Gaze upon the rolling deep
    ('Fish is plentiful and cheap)
    'As the sea, my love is deep!'
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.

V

Lady Jingly answered sadly,
  And her tears began to flow,--
    'Your proposal comes too late,
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
'I would be your wife most gladly!'
(Here she twirled her fingers madly,)
    'But in England I've a mate!
    'Yes! you've asked me far too late,
    'For in England I've a mate,
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!'

VI

'Mr. Jones--(his name is Handel,--
  'Handel Jones, Esquire, & Co.)
    'Dorking fowls delights to send,
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
'Keep, oh! keep your chairs and candle,
'And your jug without a handle,--
    'I can merely be your friend!
    '--Should my Jones more Dorkings send,
    'I will give you three, my friend!
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!'

VII

'Though you've such a tiny body,
  'And your head so large doth grow,--
    'Though your hat may blow away,
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
'Though you're such a Hoddy Doddy--
'Yet a wish that I could modi-
    'fy the words I needs must say!
    'Will you please to go away?
    'That is all I have to say--
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!
  'Mr. Yonghy-Bonghy-Bo!'.

VIII

Down the slippery slopes of Myrtle,
  Where the early pumpkins blow,
    To the calm and silent sea
  Fled the Yonghy-Bonghy-Bo.
There, beyond the Bay of Gurtle,
Lay a large and lively Turtle,--
    'You're the Cove,' he said, 'for me
    'On your back beyond the sea,
    'Turtle, you shall carry me!'
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Said the Yonghy-Bonghy-Bo.

IX

Through the silent-roaring ocean
  Did the Turtle swiftly go;
    Holding fast upon his shell
  Rode the Yonghy-Bonghy-Bo.
With a sad primaeval motion
Towards the sunset isles of Boshen
    Still the Turtle bore him well.
    Holding fast upon his shell,
    'Lady Jingly Jones, farewell!'
  Sang the Yonghy-Bonghy-Bo,
  Sang the Yonghy-Bonghy-Bo.

X

From the Coast of Coromandel,
  Did that Lady never go;
    On that heap of stones she mourns
  For the Yonghy-Bonghy-Bo.
On that Coast of Coromandel,
In his jug without a handle
    Still she weeps, and daily moans;
    On that little hep of stones
    To her Dorking Hens she moans,
  For the Yonghy-Bonghy-Bo,
  For the Yonghy-Bonghy-Bo.
Mateuš Conrad Jan 2018
pierdole, jade do Turka, bo inaczej ni-ma rady: pospolicie, czyli na pszysięge: klnąć! nad to:  ścisk ‘zora, o! tyle! gleba!  ścisk - tym ‘zorem siekać, i u-ci-sss-kać! no to dopić: pod ten brak  šatana - tego Ukrainskiego atamana - brak mu ręki - bo na ścisk - jak to mówie: cisza - szmer i śmiech! a to wiadomo czemu tak auto-matem iota ma główke - czemu nie ćιsza, jeno cisza? a no, dla tego! ja nie prosie by tak prosić na gotowe! a tu wysłane! cygan z dywanem perskim, a i tak nie wygoda! bo czemu kropka nad ι‘otą? a bo sie czyta Spinoze i sie pyta: nad literami grawituje tym pytaniem. - to też znaczy: poza lewą nie wie co prawa ręka robi - bo to oczy czytem jedno, a zór lepi drugie - kto by domyślił sie inno turkie ğ to jak ‘glika ha, ha gag - ab surd! grav’ niet kā’ron! bo i tak: śmierć metafizyki jest nowo-narodzonym szczylem (ščylem) ortografii - czyli dwa razy po krótkie i - jakby jota - głucho puste widzi-mi-sie (brakujący ogon, czytem: diabł ma rogi - a zatem: pytń  o ‘gon... jom ci pszepisze Ajrysza Finnegans Wake, tym bogatszy, a przy tym powiem: pierwsza cegła pod ten mur: al-buraq - czyli ten burak - czyli, die rotebeetemauer - jebaniec poniemiecki, jeszcze mu mało pożyczonych słowików... cirp ci kuźwa dam’nom, bedzie bi-da! bi-da! kozmopolitan tylko górali i szkocki akcent bawi na lublu... to cie kurwa zabawi, prędzej dziób pingwina skryje sie w moim łokciu, jak i dąb na tle mojej dłoni! pije, pali, konia wali... w imie ojca i syna, i duchownictwa szarańczy. post / pre scriptum: wolno myślący człowiek nie ma teorii ego, jeno mape, nie algebre o ten niedosyt znaka X - dawym imie - dycha! co pincet znaczeń, dycha! nie nie, aby podpis analfabety - tzn. X i ego, ** i superego, *** i id - tzn. to tamto, owanto. wu czy u - czy wiem i nie wiem, czy: kiedy piszesz i wydalasz cieć klaustrofobii - czyli: chłopie nie pisz jak plotnik fobii jesteś - ad abstractum - od nowa: Zyd na Gestapo - pewnikiem nie żaden: Brzeczyszczykiewicz - schusza - jakby odwrót: syty - szyschkami - šon - ko-kurwa-konery! jebudjed; budujem? da da... ja ni kocham tybi ty ni koi me. a to co? działa NA-WA-RO-NE-SO-LA-TI-DO. ponownie - sprość: ğnome - ğnostic - cisza nad gje.*

i to prawda,
   ta Grecja...
       kołyska zachodniej
cywilizacji -
   tzn. bahory,
      młode gówna:
   kakaшki -
lecz! Virgil i co Turek dobrze
wie... Grecja? nuda
i szambo murmur
w Edenie pirackim zwanym
Loon-dyn...
       bo ci powiem co ci powiem
a ci powiem jak Zagłoba -
   tym bardziej kochać
jak czerni syn w pieśń nad góry ‘niem:
   Bo-***! mój to ulubieniec.
           pisz wiersz ‘ciupki -
maciupki paniczku -
   pisz wiersz po każdej
książce...
              a co w Polsce?
meandry uczuć!
   tak, tak, z babcią ci powiem
nie o Greckiej piekności -
powiem ci o Turkeckiej -
    - co, za... SIKSA!
- i sam bym głowe w ogniste dupsko
diabła wsadził po modłach przed
ołtarzem nie jednej iskry Aten
                          blednącej -
   w tamtą strone jedzie w czern
ubrana żałobą piękna -
w pół kroi sie Ukraina i Grecja...
a tam, tam w post scriptum
Byzantina - siedzi wicher serca
cerkiew i meczet cukrzynka -
martwe to morze, morze,
martwe, lecz nie sól inno cukrem
lśniące błoto, jakby
   z Szanghaju *** świnski -
   córa dla starego i młodego -
Sühan - Sühan - Sühan Tuğba -
     po nią znów 100,000 łajb płynie -
dawna Troja -
  bo ci powiem co ci powiem -
     Turk nie Muzułman -
po Alim drugi - godny sfat Pers'a -
bo jak nie - Turk u progu Europy -
nawet i ja na podziw przed
    obchodem Kaab'y siedem razy
motłochu wart ogląd szkarabu -
i ten słodki adhan -
           bo dla szczoła śpiwać to
na marnie -
     boli też pruch po tych starych
bakach pośmiewiska papistwa...
   jebana kurwa mać w koło to samo -
nie wiem jak, ale
    wolałbym zdradzić chrzest
niż go przyjąć -
           ponownie -
ale jeno pod chorągwięm Turka -
jako janczar -
         chociaż tam jest: śpiew!
a nie, dzwon, dzwon w głąb 'pusciany!
czy też krokiem: kra kra krasnoludy!
fu!
     gorzkość i brzydota!
          mówie! Turek po łacinie
zacina? zacina - alfa-kurwa-becik
po jakiemu? nie po Ł'cinie
godnym Lwowa?
           z Turkiem moge, bo sie
chce, on i tak już lizał Bałkan
   i prawie zawstydził Wiedeń!
    ale to ciwilizowany Pan,
         bo umnie ubrać i nawet
pozwoli wypiç kiedy kości wychodzą
z ciała ogrzać cień!
     o tyle lepszy -
jaki przy Turku z Troją w ręku
i przy Perskim stygnięciu jest
ten prostak Arab...
     a jak im sie skończy czarny glut
to będa eksportować pioch!
    już wiem gdzie,
         na plaże Albionu!
             i tyle powiem -
   o Turka warto byłoby zdradzić -
bo skąd inne, piękniejsze od
  Greczynek niż ciup-ciup pijące
         wróbelki z nad Bosforu?
   Turek drugi Ali i trzeci podział
Izlamu - bo wkręt Ł'ciny -
             i tym też -
               sfoboda -
                 tym też dawny Byzan -
i Troja - i co jak nie Rzym -
        ostatni kalif -
                    i tym Arab w świecie
jak Żyd -
          ale o tym mniej od Żyda -
bo to bogacz na wielblądzie który
nie tylko nie może sie zmieścić przez
oko igły, a co też nie może
zmieścić sie w swe portki!
There are so many questions
like, is love an invention?
Is peace a prevention,
of the wars of deception?
Will I lose myself if I have no one else?
Will there be nothing left
if I hold my breath?

I can get lost
if I'm not willing to learn.
I can get cold
if I let the fires burn.
All of the bridges
that I've tried to earn
might as well not exist
if I've nothing to yearn.

There's a gun in my hand
and in my soul
There's a gun in my mind
when I lose
control
But the gun in my heart's
on a deeper
roll
I don't know how to stop
bo-boom-bo-boom-boom

Are there answers?
Or are we destined for cancers?
Are we dancers
in a minefield of adders?
Will the snakes keep us warm when we're asleep?
Will they bind our wounds,
and leave us with our souls to keep?

I've been in the pit so long, it's home.
A battleground so thick, yet so alone.
I've lost my mind, but I haven't lost my heart;
it doesn't know how to speak
without the will to say what's hard.
It's gone soft,
a gentle, hopeless thing.
Without a mind, how can it even sing?
So it's armed to the teeth
in the confusion of the storm.
The world is dark
there is no more a norm.
Will a heart lost at sea ever find its mark.
If you don't know what I mean,
just look at where we are.

There's a gun in my hand
and in my soul
There's a gun in my mind
when I lose
control
But the gun in my heart's
on a deeper
roll
I don't know how to stop
bo-boom-bo-boom-boom

The gun never stops
bo-boom-bo-boom-boom

Find a way to stop
bo-boom-bo-boom-boom
I hope you enjoyed this poem :)
Have a great day.

DEW