ja ze sfobodą holokaustu rogiem bodziec... atak! R jak niby to pierogiem Hosanna tyczy glut i smarkań! bo to Rus i ryj anty Franc a niby Syb kiwaniem -iria! i głaz w zaziąb raptem szachy! goszka ta sympatia narodu w kwicie krucjat, kwitnienia jego Igor jego Urrrrrrrrrr' 'ban! inicjał Urkaina! lelum polelum... oh naj na Lacha... Urban drugi a krucjata pierw... bogiem tyczy nas co raptem... co raptem to nie tyczy 'kogo... rzecz raptem daje duszy sfobode! i tak ten umysł zbyt jak rumcajs w cyrku... między ciałem a duszą to ten umysł... ta abstrakcja muzgu hartem w nic by znaleść się i nie!