Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Jul 2017
ozór mam swej ręce,
    oko
        w swym pysku,
  a słowo,
                 w swym oku; \ \ \ \
jeno anioł siedzi w mym
uchu, i gawędzi
     jak jakiś chłop
       o marnym wykształceniu;
bo se baba chciała chłopa...
  co by wydoił koze!
a ten chlop...
             hula-hula-hoop!
ucho zbyt warte...
   prawie nie warte
  kiedy serce szepcze;
                     i serce szepcze,
to co umysł głosi na folwarku!
   ten sam: za rok znowu
       wiosna!
       a serce szeptem:
     zapawene...
    a ty nie ojcem oczekiwań
  masz nie zaznać jakąś zmiane,
    chociaż tą najmniejszą,
by dać roku wyrok - tzn.
          ten przed, nigdy nie
     będzie ten po?
   nawet te zmarszczki na twym
czole, to nie te same glizdy
     w glebie ciebie, adamie,
                      zwanym ziemio?

i have my tongue
   in my hand,
   my eye
      in my gob,
and the word,
             in my eye. / / / /

moj jedyny kres to
     watek ukrainski...
poza czym, jedynie
slask wyrósł...
  *contra conslave

  hrabiń, i hrabów.

i tak też zerkam kiedy
na piaskach
ojczyzny...  ależ dziwnie,
prawie, a nawet wcale
jak niby to miało być i na mój
odczuć: ponownie w domu;
                     nie;
i już nigdy tak
                 nie będzie,
pomimo to że z tej
                 ziemi jestem -

pies warczy, pies szczeka...
              las otchłan ziewnienciem
otwiera,
           i tym, zasłania ludzką mowe,
mowiąc:
             to co myślisz, nie jest
to co wiesz...
        jak w ogrodzie:
    i będziecie znać różnice między
myślą, a wiedzą, powiedział dzik...
tym, drugim kłamstwem
   od pierwszego, zapewnionym.
Mateuš Conrad
Written by
Mateuš Conrad  36/M/Essex (England)
(36/M/Essex (England))   
268
   ekta
Please log in to view and add comments on poems