Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Dark n Beautiful Mar 2021
I saw a pretty street this morning I forgot the name**

I remember dressing my daughters in pink

I never had the opportunity to dress someone in blue

I suppose it wasn’t meant to be.

(would it have made a different?



Yesterday, it took me almost fifteen minutes to convince

A polish patient to take a shower,  

so I did is what the new norm does

I pulled up Google, and I asked to translate  

Take a shower tomorrow .. and he did it for me. ( jutro prysznic)

Life, what we had to do to earn a buck!!

Would it had made a huge different if

Police officer Derek Chauvin

hadn’t knelt into George Floyd neck last year?

I think Derek C was trying to prove a point

Like a sharpen no 2 pencil it broke...



I will leave this answer to the jury to decide

Poetry writing is like a *** position  

That we afraid to try,

My way of writing poetry is unique

I allow my mind to take me there

And my fingers to type  in calibri style

Never be afraid to express oneself

Be true to yourself..
persefona Feb 2015
brat i sestra

brat: cao

sestra: cao

brat: gde je tata?

sestra: u sobi.

brat: sta radi?

sestra: ma odkud znam, pusi.

brat pravi sendvice. pet sendvica. mleko i keks. malo cipsa sa strane.

brat ne zna nista. sestra zna po nesto.

brat se obraca psu: pa gde si ti bio ceo dan?jeli malisanu mali, milice jedna, jel si gladan? a sta si radio? hoces napolje? jao pa vidi te sapice, smrdo jedan.

ne izvodi psa.
brat jede. cuti.

brat ide na spavanje, vec je jako kasno. opranih zuba.

sestra vec spava. brat otvara vrata sestrine sobe naglo, namerno ili mozda slucajno ali ne i prvi put. gleda u mrak i osluskuje sestrino mumlanje i cangrizanje. cuti. zatvara vrata i odlazi u svoj mrak, prekoputa.

jutro je.
brat: cao

sestra: cao

brat: gde je tata?
Peter Balkus Sep 2017
Spotkania o pracę,
na które nie przyszedłem,
było ich trochę.

Mówiłem: Tak, tak,
przyjdę, jutro o dziewiątej,
sto procent.
I nie poszedłem. Jaka szkoda!

Byłem gotowy wieczorem,
wcześnie poszedłem spać,
by wstać świeży.
Ale nie wstałem na czas.
I nawet teraz, gdy o tym mówię,
wciąż trudno mi w to uwierzyć.

Puste było krzesło
w biurze, gdzie już na mnie czekał
manager,
ubrany w garnitur,
z papierami do wypełnienia.
Wciąż tam czekają
na podpisanie,
nie wiedząc, że nigdy nie będą przeze mnie
podpisane.

Wciąż tam siedzi,
manager, którego nigdy nie miałem przyjemności spotkać
i uścisnąć jego dłoni,
wymienić uśmiechów.

Spotkania o pracę, na które nie poszedłem,
bo były albo za wcześnie,
albo za późno.
Ominąłem mój los.
Taki widać los.
Mateuš Conrad Jul 2016
Aniu,

dostałem słuchy na temat grafiki - nie jestem Surrealist'ą z poprzedniego wieku (tzn. dwudziestego), to już mineło... może i też miałbym pozory sfobody by skrytką zza popularną sztuką miałbym brać jakiegoś malarza na front jak by to było wydanie Ortodoksji zwane Penguin Publishing House, ale wolałbym mieć pod uwage geneze, tzn. kompromis braku koloru i tą nadrentą komplikacje modernizacji na tle "programming" szyfrem komputera - a ten kompromis? szyfr chemika... wiem że to może brzmić zbyt contra idei ładnego obrazka czy tez ikonoklazm'u wedle sukcesu sprzedarzy książki - ale jak orginał to orginał, bez kiszeczki, bo kto tak naprawde chce pokazać tważ niechaj pokarze ją niż maske pierw - wiec myśle o notatkach z sfer chemii w goły-trakt poezji. przesyłam jeden przykład, trzymam notatki inne takrze gotowe, ale to jeden przykład; nie chce sie chować pod skórą innych artystycznych wybryków - szczegółowo poza gruntem orginału pisma jako malunek pierw, a pismo po (ksiązka to nie Boeing 747: obraz pierw a dzwięk po - tzn. dzwięk pierw, a obraz po) - a więc i też skreślam zaufanie co do piękna malowidła jako przeciw tego samego niby ambasador'a dającego ochrone pod tytułem: brzydastwo wiersza konieczne; wole by jedno z drugim miało zaufanie, czy też wpomnienie obojga na począt i na koniec:  na trasie wątpień i zarysów warte twarzy w publicznym miejscu poza oh ah ah oh galerii. a więc zakończe - inne e.g. prześle jutro - ten jako prolog w temacie: o co mi chodzi.

Mateusz.

p.s. oczywiście ominołem ę czasem, lecz jest zachowane w przykładach głębin - ale to nazwe proto-ortografia Polaka poza Polską, takie potrzebne lustro w Angielskim 's - czyli liczby mnogej co nawet tłumacz by powiedział: sprechen Deutsche?
Mateuš Conrad Aug 2016
pre-scriptum: zapisałem sie... jutro wyśle zdięcia... fatalnie zakochany w tych grotach.

jak by mnie myślnym / myśliwym tokiem myśli nie chcieli równać z sobą to bym odmówił, lecz nadali film wedle Sokratesa, a ja Anglikom odmówie, bo chcem, nawet po kurz Mongolii, mam dość tępych Irlandczyków! przeciąg mnie dusi! te wyspy to wyryty gnój Ameryki.

te zdzięcia zbyt kuszaące - jak już powiedziałem pewnej dziewczynie na internecie... nie sprzedam mojego głosu jeżeli mi nie zaplacą! a nic nie dali, jeno gówno! to powiem je w gromadzie takich co mówią na migi - jak ten co z pochodnią na wejście smoka a poszedł trysta razy! zapominieć mówienia po polschu (ja niby Żyd, w Buenos Aires? no, niby post-Holocaust, to takie tango a nie tanz Bar Mitzvah w aleii Golders Green) - jak jedna: wiem skąd burak jest jak niby pochodnią nad ziemi chwytem w otchłan piękna i stokrotki... czyli: co jabłoń da, to róża odbierze, piękno niby było jadalne, a owoc ten jadalny był pięknem, który nigdy nie odda cierpieniu zacmienia, a jednak ponownie, ponownie, ponownie; jednak nadal w wstecz na gre: ojczyzna! ojczyzna! z agrafką po to by odnaleść tą sfobodną szlachte naszego rozbroju: co znaczy życie nasze a ich jeno kichnięńciem, księcia, ktoóry ksiądz imitacją ochlał wedle vino veritas!

kurwa! kartoflana gleba tłumaczenia Joyce'a!

Londyn to ino klejnot Arabii, tu nic nie rośnie, jeno głab czyli muzg kapusty, to znaczy oklask Mensa... nie?!

te zdzięcia i ja to jak ramie w ramie ze złudną imprezą za tą Ostanią
czyli mortum fatali

jak Narcyz wpatrzyłem sie w nie i myśle by nawiać na wyspy Owcze czy też Mongolie, zdala z tej lachy "swiata" i ludobójstwa ekonomicznego, wkoło mnie tylko wieprz gra na wiolonczeli, i tak dobrze gra że motłoch nie zna falszu od falsetto, jeno udaje na tle cytatu psa mówiącego: sausages! sausages! how! how!

więc wole w tych lochach odbytem powiedzieć co Zachód zna jako rękopis mojej zdrady, bo ja tu następnej i tej cholernej minuty wole w Syberie gnać, z duchem czy bez ducha... Gangrene Green... mysli tu jakiś z Essex'u tuman że Rzym odlalazł bez akcentu na literach; bo tu każdy pyta czy jest szalony czy tylko napisał Alicja w Kraine Czarow i Pedofilii.

post-scriptum: czemu nie piszom Řešów? bo im škoda? Wojewoda Prostanoga ptija - bo to po Ruszku pyta... a cygan... to znacy chyba. Holender i stare smieci... ale boli kiedy powrót stanowi więcej niż tempus lux.
Milica Fara Nov 2017
Bila je sreda
jutro
Alarm je probudio
i moju glavobolju
Nepomična i ukočena
još uvek sam osećala
davne dodire tvojih prstiju
po mom telu
Peklo me je
koža je odumirala
Nebesko plavetnilo je sijalo
kroz proreze roletne
i dalo mi tračak života
Hladne kupatilske pločice
su izazivale jezu
u mom biću
dok sam pila kafu
i pripremala se za
novi dan
Novi život.
NEW
It was Wednesday
morning
The alarm woke up
my headache too
immovable and stiff
I still felt
ancient touches of your fingers
on my body
It burned me
the skin was dying
Sky blue was shining
through slits of shutters
and gave me a spark of life
Cold bathroom tiles
caused shivering
in my being
while I was drinking coffee
and prepared for
new day
New life.
Mateuš Conrad Jan 2017
ty czyń mi co polak polaku... a nie ten skórwosić bólo-błąg łamania oczy-dam mattce i reszte pśym-ganagu! ty z zapomnienia by teś powiedzi łamane goobye: ja ci kurwa krewnym? ja ci kurwa krewnym?! spirdalaj tam gdzie cie mongoł łaskocze czołem wyrytym ambicją modłu wersją w dywan; lachu'hu'ju! albo to, albo kurwa: Wieden.... ja nie tobie krewny! o! patsy! polska slachta sie obudza! chyba cas na: sejmik... tak, pospolicie mówie... bez akcentu: po wiejsku! czy tam szwinsku! krew we mnie zastygła: płynie jeno rtęć... ja sam putin kiedy wabie polskie media poza exodus w anglii, na swojskim gnoju.*

słów wedle ognia ojca
na czyn ten
          zapomnieć
   wtargwienie...
                   skupą u dna..
bez dnia...
nie ty jeden ubity
         oddechu martwy i
      warty braku łzu:
                krokiem kruka:
nie tyś ostatni wichrem na tylko:
                   by zaznać gnatom łomonym,
a wtór! kałczugą łamany, to co:
śmierdzi opałem, i piwniccą!
bodaj jutro, i chybył: rodzaj zza
       kwestją powiat...
     bo to ci gniew: bogiem zgra
            rękąpis wątek bydła,
ku wnet liczidłem w słowo....
    nadać iskr: szumu mieniem wiatr,
martwa skorupa oddechu da,
co o myśl wątku wyda tchłu: wakacyjna gwardia
    czołem i kolanem w pacierz,
zbyt, nabity, i tym, wymuszony;
           skragi: ostatek.
Mateuš Conrad Jul 2017
panie! białystok!

kurwa:

szeptem lubelskie...
a gwarem?
                   kieleckie!

tzn. co?
przy tobie schudne?!

nein nien herr polschein!
kurwa!
ale dym!
tu sie pisie - pisze, ja -

ale tu trunek dymu,
pióro i rękopis,
a tu dym i fajka...
i tu czyka oko...

o kurwa, czeka:

to jest to "chyba teraz"
warte hejnał -
to samo co wmagać sie o iskre
na nago w tle pokrzyw;
co ja, jebanego syna w ojca
mundurze?!

    huja! daj na podziw glebie!

niech czarna mysz ma co:
dać ludu na myśl!

chłebem warty człowiek -
a winem warty bóg -
a potem i tego to, co tego tam..
nie, nie jutro: *** -
ta ślina pachwi!

ten rękopis, warty zbawienia:
o to co jutro,
i tym bardziej co wczoraj,
lecz nigdy co dziś,
bo po co?
     piąte "przeciw" dziewiąte
hydra warte
               dzięcioła puk puk -
oczekiwań warte
    sopot: zero -
to zwane: lecz lecz, a nie licz!

ja w naród kopem,
a naród?
      mózgiem w dupe!

i co?

            i tyle!
Mateuš Conrad Jun 2017
nie tak sie przerzegnamy jak bylo dane (w lewo, w prawo, w lewo, w prawo) nie! pierw głowa, potem ręka, wtedy serce, a na końcu: pachwina; jako prawo-ręczny... straciłem ucho na nowoczesny vogue lewicy (w braku komuny)... bo trudo srać, i słuchać tych... bzdur! w swym: powiem co tylko moge... bo i tak angol jest trędowaty, jeżeli chodzi o języki, oprócz jego; a o tym znaczy gromada amerykanców którzy tylko mówia: jak to sie wypowiada?! rub rub rub your hands... startled by the sea of tongues, dislodged from the synchronisity of the tide.

tú stanie moja stopa,
                           i tu nią, powiem
    *hūk
! grzmot!
                                rygor! disciplina!
   aport! aport!
                mniej warty niż pies
                                      gnoju!
  doberman na podwurku
                                   chociaż szczeka
    na widmo, czy też cień!
                         ty, kurwo języczna?
    whine whine whimper...
dawaj chociaz voodoo haiti,
      a ty kurwa skad?
   nigeria? kenja?
     co tam gavari? zulu?
           no to kurwa mów! - - - -
- - - - - large dogs don't really
bark at other dogs
    or people, the ones they
                          can see...
          poodles?
   they're picking the wrong
fight, always have,
                       always will.
        ten "muzynek"
bambo?
     wkradne sie w jego
                                  dupe...
   z metrowym kijem
           bambusa!
    i potem spytam...
           gdzie te widły
chinczyków do żarcia
             z twej mordy?
choppy choppy, shticky shticky?
                 bombai fwy wice?
        dziś? jutro? pojutrze?
   za tydzień, miesiąc?
  rok? sto lat?
              sto lat! sto lat!
      niech niech żyje nam!
ale mie to wkurwia...
    wprost, dzięki bogu że
tego nie mówie...
            bo jak bym miał
o tym gadać... to i tak
bym nie gadał... tylko srał...
czy też bawił sie w
                   rzeźnika...
o hej hej! fri-dom of spicz!

  niech bedzie pochwalony...
na wieki wieków
                     ten zór byka...
      że tak sporo na zachodzie
myśli: słowianin to slav tzn.
niewolnik, albino-bambo...
a tak naprawde to:
       kowalski...
                słowowalski...
                      ­ słowny-kowal,
          kowal dla czteru!
      czterem w oddech ziemi

                       north (conquest)              
    
west (war)                +                   east (death)

                       south (famine)


we mnie cichy lew, i tym bardziej
                  lis, szachista ciszy;

             ale z nich pół-głąby kapusty,
co to za polityka, jeżeli tylko dwu-znaczny
grymas... i tym: niewyparzona morda
"wolności"...  co każdy aktor czy diwa zna?
Ususkavanje
Dorucak na klaviru
Jednog dana znacu i ja da sviram


mh
Mateuš Conrad Feb 2017
i look with but one eye at the world, so i might look a shadow
eye to eye... and thus see, say
the word sum, and cossack moustache and
that name of catfish bound to italics...
       what heart to be made from
a heart that's away from home?
i once believed in love...
what a short story that seemed to be
like coma's song jutro / tomorrow,
or małgorzata kożuchowska;
   you ask me if i make sense,
if your parrents divorce...
  if you answer that... i'm sure i'll make much
more sense... i'm not the one you should be
asking... what the ****?!...
     what sort of alcoholic do i have to be
to still have a roof over my head?
         and what sort of family unit must you
have to be to lead to a divorce?
a complete, or half a ****?
         word salads are world salads.
western society was never worth completely
defending, and integrating into...
  there was always a bit of me saying:
aha... no you don't! looks too pretty!
don't do it...
               sure, if you want,
be ***** slapped by pakistanis in some ghetto
of bring-on-pakisti-stam that's birmingham...
     you chew on jew or is that
where you tell me to munch of a clove of
garlic and call in the psychiatrists...
because i'm an "uncomfortable"
individual? i've already heard that *******
and i'm fine with it...
           if i'm going to decide to die because
people start to nag too much...
   i'll take to seppuku...
it's enough that i don't belong to a country...
that my "countrymen" celebrate
john paul ii, the pope who couldn't figure
out the potential of an emeritus status...
****** slob on the throne of thrones...
       that thing needs a rerirement plan...
the youngest pope in history and having ******
so many girls in secret masquarade ******...
what's this?
          yep... i really tried transcending
being a son of a roofer by becoming a chemist...
so **** of an egyptian and some russian *****
said: nope... not going to happen...
    and i'm most racist with my countrymen
for not provoding reperations for what happened
to south eastern part of poland after
chernobyll... hello!
              hello! you ******* thinking or
trying to say hello in braille?
                 doctor marcickiewicz! ah sure,
you were expecting someone with a surname
like... kowalski... right?
           to me that's as bad as
having a surname hussein or bin laden...
i came to abhor my country of birth...
for the reasons they exiled my father
for the reasons i write in exile...
and how talking to my grandfather, communism
wasn't oppressive, in that it allowed him to buy a home...
pope john ii... fu! ******* phlegm's worth
of spit... and ***** old ladies reduced to
baking cakes in some polish village...
oh the west isn't any better...
how communism was bound to fail...
the more cowboys... well... what do you expect?
for some reason people mistake the failings
of communism with the martial law of
      December 13, 1981 to July 22, 1983...
people confuse deliberate underming and
what ended the deliberate undermining,
i.e. a preparation for war...
          every, single, time, the newspapers cite
their statistics i can't respect them...
    they'll sooner cite statistics from estonia
than poland... i have the absolutism of
disrespecting western newspapers and new
internet media, in general... chin chang cho?
- my countrymen made a jew out of me,
a nomad... why would i even care to speak
the truth about them?
    i only seem to attribute myself to either shadow
or vishnu blue... something non-binary;
   well... just listening to Ukranians in Warsaw,
that really swayed me...
   or imagining how the Russians might
ease a renufication of Poles,
  Lithuanians and Ukranians and create a hostile
buffer against the Islamic onslought
of post-colonial states of enland, france, spain
and portugal... although not really the latter two...
as father tend to do:
leave their children in abandon,
hoping that there is a willing mother,
or what western society cites:
black widow spiders, mantis... things...
they cut off the male's genitals off...
           generally feminism bred femophobia...
too much science, too much ugh...
  too much history from insects to man and not
enough history of edward the confessor into
henry harem-phobic the 8th...
            more mantis into ***** donation...
why the hell would i want to invest my emotional
capacity continue being
"integrated" into such a society
when i don't want to invest it?
               if this isn't the zenith of expressing
the word fickle... i really will question
people with allergies...
a society ruled by women and fickle eaters.
Mateuš Conrad Aug 2017
ah, grand are the hours after taking the final shout-out to mr. ****, grand amusement entails, a wriggly *** waving dance around the house, and a deep breath, matched with a deep sigh, gone are the hours contemplating whether he's coming, or he isn't.

- you're bloated, you reek of alcohol.
- i know, i sometimes look in the mirror.
- your liver is giving up.
- i'm not bothered,
   i'm like a child with cancer,
   fearless:
   i prefer the death of youth,
  than the supposed wisdom of old age:
it's a roulette after all...
    the mind has the capacity
   to be like iron: turn to rust.

and that's how conversations go; i said to her:
lepie swój grób przedczasu -
lipie go, wiem, wiem że igram z ogniem,
a nie z ogryskiem jabłka...
to przecież wiem, i na tyle dobrze -
ale lepiej mi umrzeć, złożyć swe zwłoki
przedczasem -
  ale mieć w swym oku gwar
                            zainteresowania
              i zamknięty zegar podziwu...
gwar, phe! tonący statek nie danej obietnicy
   o chęć o jutro!
lepiej mi umrzeć przed swym czasem,
niż ten marny widok starości...
  jak to mówią, ci na tym marnym szczycie,
  na tym szczycie garbatych -
        z tym pięknym pokłonem przed
                                          ołtarzem czasu?
    ah... *starość nie radość
...
       wole przed czasem - za młodu -
aby tonąć w kwestiach podziwu na to
wszystko -
  niż w jakiejś poczekalni -
          bez ambicji na podziw,
                   bez aspiracji na coś po jutrze -
wole za wczasu niż w czasie -
               kiedy czas przestaje chodzić w koło,
czekający nademną - wisiący,
                                  jak gilotyna -
  i jeno myśł, że skowronek opuści młot
                         na huk:              kaput!
i pogna w lot ku kolejnego serca,
  ku kolejnego dnia, mówiący:
   ten, już swoje zrobił, dajcie nam następnego!
NAJSMISLENIJE UZIVANJE

More, priroda
miris ostrva
dolazak brodova
kafica jutarnja
mala pekara
makovnjaca najbolja
istrazivanje uvala
peskovita podloga
plivanje talasa
putanja poznata
sunce oporavlja
glad poziva
let lastavica
ukus liganja
istorija sireva
usluga pricljiva
zalasci sa koktelima
ribari sa srdelama
deca sa skoljkama
vecernja desavanja
autan pre spavanja
jutro novih secanja.
Hoces li sa mnom?
Pitanje pre polaska
destinacija poznata
sama sam
molim bez perverzija
prijateljska osnova
bice dobra recenzija
u to sam sigurna
20 jun vreme polaska
mozda dan gore-dole
zbog brodova
obavestenja bice istaknuta
Javi!
Ne bih da gnjavim
Samo bih da zelim
i nesto lepo podelim :)


mh Maj 2018
Ψ:                                           ж

           зъ                       ż    

    ць                                      ć          

                   зь                   ź

       Ḫ:                                нь     (ń)

    сь                                 ś

                                     szczerość

   Щ    (шч)       эpo     (сьць)  

RZESZ RZECZY...

   Ойче наш, ктурысь ест в небе
  Ojcze nasz, któryś   ((י))

               'est             w    n'eb'e
jest:              ест в небе

      ЖЭШ
            ЖЭЧЫ
          
   a potem:            ютpo  
                  tomorrow   (jutro)

   ja        
   ju
                          (j)e      ('e)

                           ale...  ниэ йэгo

to ten:                        йoвиш
       Jowisz: 'upiter... drzema...
                                   ёвиш
                      Aesthetic Roma...
          
    no words that begun
to later begin with ji: pij! drink up!
              
or as Yashuv said upon reconciling
himself that there would be
no Catholic Confirmation
or that a Confirmation
like               Яaшув    wouldn't
be recognised alongside
"gift of god" and "wise council"...

but perhaps not in this tongue
petition to treat Y as a vowel
and not as a consonant

that leaves Y[3]H[4]W[5]H[4]
with five vowels
aeiouaeiouaeiou leaves a remainder
of [1]

a  e     o u     i u e    i o
  Y        H        W       H
   i       a  e      oa     u  y

                                                           :Φ

ΛIVI:                

  (A). as much as my wife might want
me to go to church      
    (B). and as much as Jesus might
have saved me
  there's that glaring omission
when it comes to sharpening
or even blunting the intellect
and playing with words and letters
and from I heard:
   there's not much of that
in church or if there is....
it's almost strict
            puritanical etymology -
harsh by my standard
taking sentences apart...
     why not bypass that and head
for atomising words and breaking
them into letters and sounds
like:

KE KUKE PUPUKA (the ugly chef).
Nemoj da
sumnjas
u svoju
lepotu
Jer ona
nije bila
Veruj,
doci ce!
I pozelece
svakom
nepoznatom
prolazniku
uskih ulicica
dobro jutro ili
dobar dan.

Ostani
mirisna
Sarena
Raznovrsna
Zivotna
Promenljiva

Sad znam
da uvek
na drugoj
strani tebe
krije se
bolja strana
ostrva

mh, jun 2018
:)
Dobro jutro!

mh
Stjepan Jun 26
PROLJETNA KIŠA
Proljetno jutro,
tamnosivi oblaci
nadvili se nad gradom.
Kiša pada
tišina na trenutak nasta.
Loše vrijeme neće tako brzo prestati
počelo je grmiti i sijevati.
More se ne može vidjeti
magla je iznenada nastala
i more je odjednom sakrila.
Vjetar puše
na trenutke jako.
Nosi kišne kapi
na prozore olako
ali samo nakratko.
Kiša pada sve veća
ovo vrijeme na
jesenjski dan podsjeća.
Ljepšem vremenu
popodne ćemo se nadati
i da će sunce grad napokon obasjati.
Stjepan Orlić
Stjepan Jul 9
Ujutro se pokraj
tebe budim.
Doručak ti u krevet donosim
i crvenu ružu poklonim.
Želim da ti priznam
što prema tebi osjećam.
Tvoja mi ljubav treba
volim te sve do neba.
Strastveno se ljubimo
nježne riječi jedno drugom
šapućemo.
Kao anđel izgledaš
srce moje osvajaš.
Ti si sunce moje jedino
ljubiti tebe to je predivno.
Kad sam s tobom
srce mi kuca snažno
sretni smo volimo se
to nam je važno.
Ti si moje svjetlo
što u mraku sja
bez tebe ljubavi
nemogu da živim ja.

Stjepan Orlić

— The End —