Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
persefona Feb 2015
mila sedi na wc solji. prebira dlacice po brezuljku. nekako odvratno ali radoznalo trazi one pod zemljom
gusto groblje-guste misli:

dve prodavacice prodaju sok od sargarepe, na smenu- jedan dan jednoj plati jednu cenu drugi dan drugoj drugu. cuti. zakopa to u zeludac. guta vazduh namazan budalom. cuti. plati.  popije samar i sok.
na ulici razmazano oker govno, kao kanapei na srebrnom tanjiru.  
preskace, obilazi ga ona. preskace, obilazi ga i pas. kisa pada, oker krem gubi gustinu, pas nece pod kisobran juri senke i zapisava skupocene alo tepsije onih kojih se i pauk plasi.
zanoktica o vrh narandzastog jezika- rekapitulacija popisanosti i pogresno usmerene finoce. krv stedljivo iz nokta curi natapajuci nepce a mrmlja da sledeci put ce...
ali verovatno nece. jer ne razume tu gadnu nepravicnost. jer to je samo princip. mozda i hoce. jer princip je i sve.
dopire krik playback narodnjaka- komsija stigao sa posla, investitor umesto izloacije sigurno je kupio dzipa.
masina se centrifugom lansira u orbitu svake sekunde- privezala bi se za nju toaltet papirom....

aman, idi uci.
bolje ces se osecati.
kraj prozora cuje se ono dete sto svira trubu.
makar jos ne moras da trazis posao. eto imas vremena da smislis sta zelis da budes.
na kraju krajeva nemas urasle dlake. i da, auto ti je parkiran divlje pokupice ga pauk sigurno. i nemas dozvolu. kese za govna su u gepeku.
trebas psa izvesti.
sutra kupices sok od sargarepe, po ne zna se kojoj ceni.

rekla bi imas princip a i lenja si.
Mateuš Conrad Jan 2018
pierdole, jade do Turka, bo inaczej ni-ma rady: pospolicie, czyli na pszysięge: klnąć! nad to:  ścisk ‘zora, o! tyle! gleba!  ścisk - tym ‘zorem siekać, i u-ci-sss-kać! no to dopić: pod ten brak  šatana - tego Ukrainskiego atamana - brak mu ręki - bo na ścisk - jak to mówie: cisza - szmer i śmiech! a to wiadomo czemu tak auto-matem iota ma główke - czemu nie ćιsza, jeno cisza? a no, dla tego! ja nie prosie by tak prosić na gotowe! a tu wysłane! cygan z dywanem perskim, a i tak nie wygoda! bo czemu kropka nad ι‘otą? a bo sie czyta Spinoze i sie pyta: nad literami grawituje tym pytaniem. - to też znaczy: poza lewą nie wie co prawa ręka robi - bo to oczy czytem jedno, a zór lepi drugie - kto by domyślił sie inno turkie ğ to jak ‘glika ha, ha gag - ab surd! grav’ niet kā’ron! bo i tak: śmierć metafizyki jest nowo-narodzonym szczylem (ščylem) ortografii - czyli dwa razy po krótkie i - jakby jota - głucho puste widzi-mi-sie (brakujący ogon, czytem: diabł ma rogi - a zatem: pytń  o ‘gon... jom ci pszepisze Ajrysza Finnegans Wake, tym bogatszy, a przy tym powiem: pierwsza cegła pod ten mur: al-buraq - czyli ten burak - czyli, die rotebeetemauer - jebaniec poniemiecki, jeszcze mu mało pożyczonych słowików... cirp ci kuźwa dam’nom, bedzie bi-da! bi-da! kozmopolitan tylko górali i szkocki akcent bawi na lublu... to cie kurwa zabawi, prędzej dziób pingwina skryje sie w moim łokciu, jak i dąb na tle mojej dłoni! pije, pali, konia wali... w imie ojca i syna, i duchownictwa szarańczy. post / pre scriptum: wolno myślący człowiek nie ma teorii ego, jeno mape, nie algebre o ten niedosyt znaka X - dawym imie - dycha! co pincet znaczeń, dycha! nie nie, aby podpis analfabety - tzn. X i ego, ** i superego, *** i id - tzn. to tamto, owanto. wu czy u - czy wiem i nie wiem, czy: kiedy piszesz i wydalasz cieć klaustrofobii - czyli: chłopie nie pisz jak plotnik fobii jesteś - ad abstractum - od nowa: Zyd na Gestapo - pewnikiem nie żaden: Brzeczyszczykiewicz - schusza - jakby odwrót: syty - szyschkami - šon - ko-kurwa-konery! jebudjed; budujem? da da... ja ni kocham tybi ty ni koi me. a to co? działa NA-WA-RO-NE-SO-LA-TI-DO. ponownie - sprość: ğnome - ğnostic - cisza nad gje.*

i to prawda,
   ta Grecja...
       kołyska zachodniej
cywilizacji -
   tzn. bahory,
      młode gówna:
   kakaшki -
lecz! Virgil i co Turek dobrze
wie... Grecja? nuda
i szambo murmur
w Edenie pirackim zwanym
Loon-dyn...
       bo ci powiem co ci powiem
a ci powiem jak Zagłoba -
   tym bardziej kochać
jak czerni syn w pieśń nad góry ‘niem:
   Bo-***! mój to ulubieniec.
           pisz wiersz ‘ciupki -
maciupki paniczku -
   pisz wiersz po każdej
książce...
              a co w Polsce?
meandry uczuć!
   tak, tak, z babcią ci powiem
nie o Greckiej piekności -
powiem ci o Turkeckiej -
    - co, za... SIKSA!
- i sam bym głowe w ogniste dupsko
diabła wsadził po modłach przed
ołtarzem nie jednej iskry Aten
                          blednącej -
   w tamtą strone jedzie w czern
ubrana żałobą piękna -
w pół kroi sie Ukraina i Grecja...
a tam, tam w post scriptum
Byzantina - siedzi wicher serca
cerkiew i meczet cukrzynka -
martwe to morze, morze,
martwe, lecz nie sól inno cukrem
lśniące błoto, jakby
   z Szanghaju *** świnski -
   córa dla starego i młodego -
Sühan - Sühan - Sühan Tuğba -
     po nią znów 100,000 łajb płynie -
dawna Troja -
  bo ci powiem co ci powiem -
     Turk nie Muzułman -
po Alim drugi - godny sfat Pers'a -
bo jak nie - Turk u progu Europy -
nawet i ja na podziw przed
    obchodem Kaab'y siedem razy
motłochu wart ogląd szkarabu -
i ten słodki adhan -
           bo dla szczoła śpiwać to
na marnie -
     boli też pruch po tych starych
bakach pośmiewiska papistwa...
   jebana kurwa mać w koło to samo -
nie wiem jak, ale
    wolałbym zdradzić chrzest
niż go przyjąć -
           ponownie -
ale jeno pod chorągwięm Turka -
jako janczar -
         chociaż tam jest: śpiew!
a nie, dzwon, dzwon w głąb 'pusciany!
czy też krokiem: kra kra krasnoludy!
fu!
     gorzkość i brzydota!
          mówie! Turek po łacinie
zacina? zacina - alfa-kurwa-becik
po jakiemu? nie po Ł'cinie
godnym Lwowa?
           z Turkiem moge, bo sie
chce, on i tak już lizał Bałkan
   i prawie zawstydził Wiedeń!
    ale to ciwilizowany Pan,
         bo umnie ubrać i nawet
pozwoli wypiç kiedy kości wychodzą
z ciała ogrzać cień!
     o tyle lepszy -
jaki przy Turku z Troją w ręku
i przy Perskim stygnięciu jest
ten prostak Arab...
     a jak im sie skończy czarny glut
to będa eksportować pioch!
    już wiem gdzie,
         na plaże Albionu!
             i tyle powiem -
   o Turka warto byłoby zdradzić -
bo skąd inne, piękniejsze od
  Greczynek niż ciup-ciup pijące
         wróbelki z nad Bosforu?
   Turek drugi Ali i trzeci podział
Izlamu - bo wkręt Ł'ciny -
             i tym też -
               sfoboda -
                 tym też dawny Byzan -
i Troja - i co jak nie Rzym -
        ostatni kalif -
                    i tym Arab w świecie
jak Żyd -
          ale o tym mniej od Żyda -
bo to bogacz na wielblądzie który
nie tylko nie może sie zmieścić przez
oko igły, a co też nie może
zmieścić sie w swe portki!
Mateuš Conrad Mar 2017
drugi zór sie ma w gębie - prosty chłopie -
              a nie: w gwle!
   a ten pierw: w glebie...
          czeka czeka... gdzie ja?
         smród mi od: sau-sau-dzes -
       tymian?              
                   ni wim... albo:           bins!
              widze sikha! to chyba
anglia! ale tylko chyba?
        nie... naprawde: napewno!
oi ty! polaczek polaczek...
      patrz! na wygnaniu: ja!
bym osmrodził swy bogaty
                          naród układem, tym:
            leze... no to leze: i niet winikati!
od roku 1945, i jan pawlik drugi...
tu ani koran... ani ta jebana "ewangelia"
tzn. kłamstwo! pierdolony
da nogi nawet, by skubać tego hebrajskiego
huja!
                masaz? masaz? pyrhh!
                                              huja tobie!
i temu i tej golgocie, czyli... miejsce kości...
tzn. tym kościołom! jak marcin luter!
    ogłaszam bankructwo tym instytucją;
      ale tak naprawde?     jednym słowem?
                                 spier.... dalaj:
         sam se wsadź swój,        w swą dupe!
tanz! tanz! tanz dann...
                        dann tanz!
                                 lassen uns
                                       auferstehe die tot.
Čortoloman Apr 2018
Koliko se puta moram uključiti u sustav i razoriti ga da bi dostigao neutralnost?

Jesam li ja sustav koji trebam razoriti?

Postoji li razlika između mene i svega oko mene?

Ako razorim sebe možda ću i svijet razoriti.

A onda se mogu ponovno roditi. Kao drugi sustav koji ima drugi zadatak. Jer moji je zadatak da razorim.

Mržnja, istinska mržnja dolazi iz ljubavi. Kao i potreba za osvetom. Možda mogu... i u ovom svijetu koji je lakše razoriti nego voliti..
Mateuš Conrad May 2016
nam wszystkim dopisują, biel
skóry! demokracja ozorem ich
znaczy tyle samo co bydła krew!
o rękopis pizd, hu ha,
rękopis naprawde: no, ten
łók walii! nagle w nad-kilometr
łokciem w dal i ruch z przodem,
łokciem między afery kilo wiepsza -
nie wyryte w kamień, tak nagle od
przysięgi? katahez brak? co ja pytam
od narodu w nagłej dumy z papierzem
i pieprzem?!
o cud? ha ha! cud? ha ha! kicham i
to samo mam co wy raptem pseudo-żydem.
lepiej jeden bałwan w drugi bałwan tropem
w mgnięcie oczu na stopienie miecza w rtęć...
i mówie: PO LI TY KA?
to przybliża twardówke nad osioła gest:
by równać się z kimaniem kozioła w ząb chat chat chat?
że kimanie jest równe kiwaniem z luzem na
obydwie rubryki tak w palette sauerkraut -
to sie zgadzam po polsku impromptu;
ale ta kobieca przepaść... nagle przepaść...
ale też nagle okulary przeciw-słoneczne,
i wieczna noc, o której zawsze wspomne, by
zaćmić dzień.
Mateuš Conrad Mar 2016
też masz mi do powiedzenia, jak niby włókło włókna szarosci sierści psa, dało skóre tą samą, godną, na ubiór człowieka! o tyle, tylko czy ten pies nie igra w psie zasady i maniery łyskotek ogona, a raczej: z krókiem w krok swego pana, na ilość kra kra ha ha! KRA! HA! bo sie barbarossa obudzi!*

potwory na wyspach!
każdy murzyn to wie!
tu nie ma społeczeństwa,
tu nie ma nawet dialogu,
kiedy mensch kochąjacy
mensch jest w nad grobie
ozora zakryty
szambem, i chwyta brzytwy
bo tonie nad dwóch tą krytyką!
i tu ten upiór rady i wolności,
niby, nagle opartym królem
na tronie sracza,
o! królestwo zwanem szambo!
na typ repliki króla jana!
jedna dziwa ulic uciekła bo powiedziałem
rym henryka żon wedle idolizacji karola,
pierwszy z czołem ścięty, drugi nie,
a co trzeci? a tu nagle w gazele!
*** raj car cajs, w ten rytmiczny bieg!
hola hoop! *** tsar cajs! ona w bieg!
no, pięć minut wykorzystane
dla brygady oxfam.
Mateuš Conrad May 2016
ja
ze sfobodą holokaustu
    rogiem bodziec...
                               atak!
R jak niby to pierogiem
Hosanna tyczy glut i smarkań!
bo to Rus i ryj anty Franc
a niby Syb kiwaniem -iria!
i głaz w zaziąb raptem szachy!
goszka ta sympatia narodu
w kwicie krucjat, kwitnienia jego Igor jego
Urrrrrrrrrr' 'ban! inicjał Urkaina!
lelum polelum... oh naj na Lacha...
Urban drugi a krucjata pierw...
bogiem tyczy nas co raptem...
co raptem to nie tyczy 'kogo... rzecz
raptem daje duszy sfobode!
i tak ten umysł zbyt jak rumcajs w cyrku...
między ciałem a duszą to ten umysł...
ta abstrakcja muzgu hartem w nic
by znaleść się i nie!
Juce sam imala neku terapiju na senjaku u 11h, kicma, u zurbi sam izasla iz stana okrenula 2 puta kljuc, izvukla ga, spustila se stepenicama do lifta, pozvala lift, a onda se setila da nisam ponela mobilni, bio mi je vazan, okrenula se, spustila stepenicama, izvadila kljuc i krenula da ga ubacim u bravu, kad ono nece, probaj drugi put, nece, treci, nece, sijalica ne radi, neki polumrak, cucnem da vidim da se nesto nije pomerilo, gledam kljuc da se nije polomio, oblija me znoj, ne mogu da verujem, pocinjem da se nerviram, vec kasnim na terapiju, ustajem spustam se niz stepenice, zovem lift, dok se vozim do dole razmisljam, trebace mi bravar, ne mogu da cimam tatu, znam za jednog na vracaru pravi kljuceve, mozda se razume i u brave, al subota je ko zna da li mogu da ga nadjem, dolazim do stanice, ulazim u trolu, vozim se kratko, srecom postoje table koje me navode do mesta gde sam se uputila, uazim u zgradu, doktor me prima, vrsi pritisak na bolno mesto, izvija me, mozda da se vratim da pitam komsinicu da li ima baterijsku lampu, da probam jos jednom, prebacuju me na struju, laser i ono trece uvek zaboravim, lezim na boku, prija mi hladan gel, zalim se sta mi se dogodilo, tesi me, mozda je sve u redu, ipak cu se vratiti da pogledam jos jednom,  ulazim u trolu, cekam zeleno, smirujem sebe, bice ok, prelazim ulicu, proradice, dolazim do zgrade, ulazim u lift, pritiskam dugme za cetvri sprat i tad shvatam gresku u koracima, pocinjem da se smejem, mislim se, da li me je neko video od komsija, spustam se niz stepenice bez problema ulazim u stan, nastavljam da se smejem, ne mogu da verujem sta sam uradila, rekli su mi da u stanu ispod ne zivi niko, srecom, uzimam mobilni, zakljucavam vrata, silazim niz stepenice, spustam se liftom, vozim se trolom, svracam do kokija da se castim nekim secerom, kakvo olaksanje, odlazim kod mojih na rucak, pomislim na tebe, pomisim i na sebe i svoju izgubljenost, ne zameram ti na reakciji, shvatam da te nesto puca iznutra, puca i mene, i ko bi poverovao da je takav susret moguc opet, logika namece, ako je ono pocetak, ovo je kraj, ali kraj cega, i da pobegnemo, da precutimo, da se sutra susrecemo bez prepoznavanja, problem ce i dalje ostati u nama.

mh maj 2017
Mateuš Conrad Jan 2017
i have no name for this observation,
but it's there,
unique, like a prized marble bust
of some famous woodpecker...
pani (ms.), pan (mr.),
           pani (ms., is that yours?)
    panie (a number of mademoiselles),
pań (those umbrellas belong
to the mademoiselles) -
             but then there's also
this bilingual Ypres -
          trenches, miles and miles of
trenches...
              seemingly going nowhere...
a case of never being able to write
an onomatopoeia for touching
an atom... but there is:
Hiroshima... a history of a place,
like Chernobyl... and from the simple
bronze age artifact, poetically speaking,
into Heidegger's concept of dasein,
from a simple: knock knock...
into a unfathomable implosion
and never a knock knock...
but what's opposite of when we once met:
at the tower of babylon...
then from fear: we meet again
at Dubai, at the Shard, at Hanoi...
                    at Petronas...
a full circle... all a fake:
for we have congregated once again,
but not by architectural madness
to scale beyond Everest...
   within a grain of sand:
       at the abstract gain of sand:
at the atom... and from fear:
we reignited that ancient vanity...
to tobble trees with toothpicks...
as we have: tried: having toppled
mountains with buildings...
but still the new crux of our congregation,
the atom...
                    a new biblical
séance - these new endeavours are
not new, they are cloaks to hide the true
point of our congregation,
our new found "togetherness",
which is circumstanced as the evolved
version of Heidegger's "thereness"
(dasein).... and yes: apologies for
the ref., as such: either cite someone
and continue toward the artery,
or convene for Hamlet to gamble
over vine or vein...
                                     then toward
something beyond belittling:

mały (small)
      and subsequently: the worded
microscope, a process of endearing
something small, into something doubly
small, and perhaps even of chubby-cheek
physiogomy:

    malutki
                       maciupki
   maluteńki                    
                                  maleczki
                              (so where is the harshness
of synonyms? where is the stomping
        thesaurus rex now?),
                   maluszki (a kindergarten throng),
        the technical word is:
zdrobnienie -
      and if translated into English,
probably reveals more affection
toward the language than all the scientific
juggling away from atoms and into
sub-atomic                   quasi-atoms...
      has English really become
an anaesthetic? a desensitized medium
where the only nutrient is to tell a flimsy
joke as a role for invoking a comforting
suggestion? at least the Germans don't
feel awckward when telling a bad joke...
     the English feel ackward when telling
a good one!
                          nonetheless:
degrees... how small can a word become...
                 and by becoming even smaller
it becomes endearing,
          like a sparrow...
                          man could train
a hawk to sit on its arm and hunt...
but could man ever train a sparrow to sit:
in the palm of his hand?
           well: what a word, and a word
among so many: drobnica:
                              a tu Emeryk -
po roku, co rok, ziarnkiem maku drepta,
a raczej czolga: gniecie kolanem prawej
raz w roku, gniecie kolanem lewej
po raz drugi kolejnego rokue -
       asz po szczyt - jego małej: apokalipsy.

and 3 weeks among the natives will
do that for you...
             the tongue will tangle itself into
skorpion insomniac -
                          if only to rekindle
the labrador naiveness -
                               or from Golgotha
  without its eternal flame, to no other
Olympics...
               and who would have thought:
that there was no corner-stone
that would have been rejected from
the architecture...
        could anyone have predicted,
that two pieces of wood, nailed together
into an ornament of torture,
would shower-down upon this earth
the church, the cathedral, the altar and
the sanctified mastrubation of marble into
the cheek-bones of the ****** mary,
by some Italian drunkard, working on
the papist commision? mightly...
   one horseman be missing....
three horsemen, and one grand joke
riding a donkey...
                death yawns... and subsequently
eats up satan's laugh....
                                   from a crucifix:
st. peter's cathedral!
                   meanwhile in Japan...
origami.
Bik
Ovo bi mogao biti sjajan dan da napišete neki izveštaj ili samo zapišete svoje uspomene. Nemojte se ustručavati da uzmete papir i olovku (tastaturu!) – bićete veoma plodonosni.
Mateuš Conrad Apr 2018
/duma bestia, zwaną pierw, a co pierw, to liczy sie to, co z tego zora, krwawi bez krewnej dumy.  

mordo bitne chopoki
w dzwon,
o kulać i wiatrem
gonie ku szkłu
i szkieletom...
   pyskiem psim przy
fontannie,
  o to co mogło być,
siostry, matti, czy kobiety...
o co mogło,
a nigdy, ni budjet...
chrapać sie tam każe...
z modlitwą o, a nie
na przekór chóru kur
trzesnącym sie pudlem
godnym dziecia
wartym zabaw
zbawieniem, cienia.
widły o palace rąk
donoszą....
       na zgięcie...
wojaszek ty nie....
przed ołtarzem wúja.  
  czarno przez tę czerń...
jako drugi Spartacus...
    jom też sukułka...
           zwanym sowiet.
Veče mučno
subota
poziv prvi
ništa ne menja

Muka iznova
s krvlju preliva
težinom svojom
nosim ga

Poziv drugi
odvode ga

Hodnik dug
žuta dominira
svaki broj
nova pitanja

Niko ništa ne zna
tišina odzvanja

Toplota omamljuje
san zaustavljen
jutarnje sunce
predivno zaslepljuje

Niko ništa ne zna
ostaje nam čekanje

*mh, februar 2016
Neka pticica ko polarna medvedica pod pahuljama stoji i setace broji...

...pet miliona manje devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed jedan setaca, jednako, cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset devet , pet miliona manje devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed dva, jednako, cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset osam, pet miliona manje devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed tri setaca, jednako, cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset sedam setaca, evo jedne koja mi je poznata, znaci, pet miliona manje devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed cetirisetaca, jednako, cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset sest ...

U cilju tacnog prebrojavanja nisam htela da isto pokvarim prilaskom, al se nadam da sledece subote nakon novog brojanja u polutami ce mi sapnuti koliko nas ima.

Mada, mozda je i pristup brojanju bio u fazonu, voli me-ne voli me.
...devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed prvi, on me ne voli, ako oduzmem od pet miliona ostaje mi onih cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset devet, devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed drugi, ni ovaj me ne voli, ako oduzmem od pet miliona ostaje mi onih cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset osam, jel dobro vidim, evo jedne, kaze da me voli, znaci, devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed treci, ako oduzmem od pet miliona ostaje mi onih cetiri miliona devetsto osamdeset hiljada dvesta pedeset osam koji me ne vole i jedna koja me voli, devetnaest hiljada sedamsto cetrdesed cetvrti, ne voli me....

Ako je ovaj metod izabran onda se nadam da ce doci da proveri tu ljubav i da mi sapne u polutami koliko ih ima.

hm :)

— The End —