Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Mateuš Conrad Sep 2018
.aye aye... trí turds... wha'? three turds... huh? tree thirds... oh paddy paddy paddy... τo 'ινκ ιτ θρoυ(γɥ)... you might 'ave even brought ubout a a taught - naught - a thought.

but but... but...
Poland is so unwelcoming?!

good...

   no attachments
of a post-colonial narrative...

oh... and the language
is hard to learn...

    by all means,
infiltrate...
            
  we've had the Nazis,
we've had the three-headed Hydra
of Prussia,
  Russia and Austro-Hungary...

we've had the Communists...
oh i'm pretty sure we
can accommodate Islam...
along with the scuttling
rats
of the gutter...

            we are a people,
and WE, as a people:
owe you nothing!
         nothing!
  take your British empire postscriptum
elsewhere, eat and ****
there, and don't come back...

i'll appropriate this native spreschen,
i'll speak it...
but don't you come around here
supposing i'll "think"
like you do...

      funny... well... not really...
Dublin was never to become the second
Edinburgh...

        but whenever I hear an Eire man
talk...
  there's that diacritical excuse of
repeating:
    paddy paddy paddy potato
pancake...
paddy paddy paddy mac (protestant)
mc (catholic) Doug -
      la la paddy paddy woo! wooooooo!

no, thank you...
  we've had the Nazis -
we've had the Communists -
thankfully all the Polish economic migrants
are returning home...
   thanks for being treated like
some sort of, quasi Roma...
              
   no problem... we can go back
to a homeland, given that we're actually
less victors, and more inheritors -
   the Marshall Plan...
well...
      if only the H'americans reached
Berlin first...
there would be no Warsaw pact...
by the way...
   i thought Sweden and Switzerland
remained neutral?
  so why pay them the Marshall Plan
funds?

       oh, but please...
move to Poland...
        see how long you'll survive...
         that feral land of lost
opportunity...
        i don't mind...
   language might be a problem...
given...
English isn't exactly pop
outside the confines of a
Jean Claude van Damme movie...

        but go on... try...
            you'd find more success in
catching a floater's worth of a ****
than exercising any
     chance to subvert the reigning
culture...

  bo? (because)?
   i'll integrate -
             (ja wtopie się w tą kulture) -
but - ale -
on one condition -
    w ramach jednej potrzzeby -
i'll retain my birth-tongue -
ja zachowam swój zór!

i'd never trust immigrants,
economic or refugee,
if they do not retain their mother tongue -
if they can't construct
bilingualism?
   they're rotten fruit...

   i'm not here to be nice -
zapomnienia mówienia po
   polszku
...
   i forgot how to speak Polish...
  
rotten fruit,
attempting integration too hard...
you can't forget
your native tongue,
just like you can't forget
riding a bicycle or
swimming...

            the argument stinks of
****!
i hate it...
    i'd expect a jew to make
this sort of argument,
rightfully so...
     i can't imagine the heartache
of having invested so much
Hebrew in German to create
Yiddish...
   a Jew i can understand...
       but some ******* Pakistani
suggests he has, on "purpose"
forgotten Urdu,
and speaks only English?

   sum? terrorist...
     no man is born without either
a linguistic, or a cultural integrity -
prior to the cuisine,
the language dies...
but then the cuisine never dies...
neither does the language -
and if the language is "dead":
the mentality remains...

         you smell something?
skunk?
   hmm... i'll speak English, i'll write
English... but i'll think in my
Western Slavic guise...
ah... sorry i'm not copper-skinned
wishing for an Indian suntan
of the lower-caste...
  sorry...
          
you're standing ****-naked in terms
of orthography - as a language -
and you're over-laden with metaphysics...
sure as **** a satan will come around
dressed in either paupers' rags
or a gentleman's nightgown;

    as i still begin, persistent -
in telling you...
a man who does not have enough
ethnic pride, in retaining, and keeping,
a language his mother used to
lullaby by him to sleep,
into his later years?
   a person, who cannot accommodate
bilingualism?
        trust score? ZEE-RHO.

i much abhor the Scots and the Eire men,
as much as i admire the Welsh
for priding themselves on
retaining Cymru -
                      no Gaelic?
   no pass...
                 English is a mongrel language...
who gives a ****?
  some Shanghai
         half-wit economics student speaks
it...
    lingua franca...
                       thus that i have
to admire... the Welsh...
     and their version of YHWH:
                     CYMR...
that... takes *****...
         the Welsh could look into
Kashubian and Silesian Polish to boot.
Mateuš Conrad Nov 2015
my mother got frisky with the publisher,
she danced latino
without a care, and gave her first interview
for my hometown newspaper...
the intro to my flashback of being 8 and leaving,
with inflation and with pepsi cola glass bottles
and spending most of my childhood
outside and not before a nitendo screen
shooting ducks...
picking up a ***** mag from the church being built,
chasing petted dogs near the gombrowicz river,
going into the forest and wiping my ***
with a leaf... when writing make some place
small big, bigger than you could have ever imagined...
make it bigger than you ever considered 6ft1
to be when aged 9...

i'm about to publish an entrée for the literati elite
with a fresh off the causeway book,
i became an ex-pat not being caribbean enough
who forgot their tongue and became encrusted
for the easiest integration of migrant tactics,
i forgot my slave tongue voodoo
and decided upon sunny english...
no problem then...
but with me i had too much history, too much pride,
my mother flies in to see her parents via warsaw...
i take it to be krakow originally...
i can integrate but you tell me to forget my tongue
i'll call you racist with linguistics... never, never!

e.g.?
w ramach swej kultury
zachód broni
w ramach swej kultury, zachód:
jak niby władza na wschodzie
jest prawdą taka sama:
władza broni go i dusi kulture,
no tak, zachód swym kabaretem i
płodnią rodzi nowego księdza,
a na zachodzie nowego komika -
który stanie mu na opór by żyd
nigdy nie mógł skorzystać -
mesjasz mojej dupy warunkiem
ten mesjasz prostata więzi podatku i ryb...
zachód karmi kulture która śmiechem
go wklucza, wschód jednak broni go
i karmi kulture głodem - jak ***** riot -
wschodem zachować święte jest
tłumaczone z zachodem jako święte nie piękne...
jak więc zachód karmi swą kulture na wschodowi...
igrek nad każdą kropke na konieć sentencji...
ja ameryka ja anglikaniń...
ale tak szczerze? chrystus ma lepszą muzyke
niż mojszerz czy też muhammad...
pieć razy la illah ila allah co dzień czy też
judasza sha shtill! pierw nad bach'a, beethoven'a
czy też mozart'a? nie wydaje mi sie.
bo i tak powiem krzywe słowo przeciwko jemu
jako niby tact dialektyki racji,
to nawet wtedy krzyż nadal będzie kwitł
prosto... czy nawet stanie się płonącym...
Mateuš Conrad Apr 2016
it's not exactly Walt Whitman's o captain my captain in reference to Abraham Lincoln.

to społeczeństwo jest gnój...
to społeczeństwo jest... *szambo
,
daj mi kandydata na prezydenta
z koła Navajo! dawaj kurwa!
bo tego nigra nie zdołam przetrawić
w ramach jego Nobla!
pierdolona kukła białasów!
o tak panie prezydencie, no tak
panie prezydencie... dziecko chcem
wysłać na Harvard... może pan pomoże
z wojęnką na bliskim wschodzie?
pięknie panie prezydencie,
dziękujemy za zbieranie włókna larw ciem.
ah panie prezydencie, jaka piękna sciema!
jaka piękna mgła! ah tak panie
prezydencie... kultura nie była asz tak
zgodnie zparowana z siłą! hip hop hooray
nad top z pana wagarami władzy
chodem po cmentarzu!
Mateuš Conrad Oct 2018
.nie dotykaj ich kobiet... mowie ci... nie dotykaj ich kobiet... to nie twoje, to wprost obcze, i tym bardziej owcze...jak sam, zobaczysz... nie tykaj ich kobiet!

ja nie jestem tu, w ramach potrzeb
ich kobiet, mowić słowo: nie!
ale... ich kobiet "potrzeby"
mnie naj mniej... interesują...
kiedyś... może... nie teraz...
ja, tu jestem...
  po tą kurwe swe znaczą
tytułem: językiem...
ja, jestem tu, po ich             zór!
pizdy w ramach gnoju jedno,
ale jedno nad wszysto..
ich. jęzór?

                          jeniec?
taki jeniec? jaki może być
sam język sam w sobie?
no to jaki, jeniec?!

    to...            to!
a tu...

        tu? tu... teraz hymn.
i to słynne... sto lat!
no, panowie?
co? co kurwa jest?
sto lat sto lat niech
Dąbrowski żyje nam!

            to jest moje: salve regina!
ślepy bładzi, ale ten co pyta?
tym ja, jam tym ślepym...

jam ślepy i tym samym,
jam co błądze...

         kiedy kusić trza...
  to nie tym zorem...
             ale tym, o ile sto lat
zapuźno... jam sobą...
przy twym tronie
tym ten sam.

jam mówie swą krew!
   i tą krew! swą jam: przemówie!
nawet do tych bez
kraju, i fałszywego Pana;

oczy jak iskry,
i mowa jak lustro...

   nawet do bzdet kraju,
i fałszywego Pana:

rój! i cholera nad resztą!

nawet... owszem, Panu,
ale kraju,
ale kraju...
co Panu nic wart.
Mateuš Conrad May 2016
pije! kurwa pije! co mi
wiepsz prawdy w twym chyba niby? ?
jak masz dziecko i przypisz rękopis
w grze.... kurwa! po co mi taki bachor!?
ja nigdy z nim w ramach ojcem! spierdu du du;
na wal równych w droge kończeń koni,
aby ludzkiej myśli począć zaraz! prawde snu
w obudzenie jako dalszym snem w obietnice spełnione!
o karo! o karo! o karo jednego uścisku ust! o karo!
krucjato! o karo! od tej ja szeptem myśli wołam:
wolności mi trza! i tak od niej uciekam, bo nagle repliki
mi nie trza skrobać w ogień! lecz ogień skrobie i
proch wkoło - tyłem posąg, a przodem duch?! nie
duch, lecz szept, niby myśl, to pierw nie zmuszone
impromptu - a nie zmuszone bo, posąg warty kolan
i modlitw - i ta wyryta droga ku ozora
ślimaków, w kieszeni nagle w dal oddać
znany obszar wachaniem ręki jakby pisać, owszem:
                zapomnieć o tym co w świecie było,
              jest,                        i będzie.
sowa Mar 2020
NA KS. DRA HAB. NATANKA W GRZECHYNI MUSZELKI 52 OKTAWY DWIE VON STEFAN KOSIEWSKI Studia Slavica et Khazarica XXI Prolegomena do Niebopolityki PANDEMIA PSYCHOZY Zniweczona Rzeczywistość Zarys Estetyki Chazarów Fascynacja Obłędem


I

Czy Arcybiskup Krakowa Jędraszewski żydoską babkę Wojtyły
z domu Szulc wyniesie na ołtarze Kościoła Rzymskokatolickiego
za rodzicami Santo Subito Lolka przez tzw. populus Romanus
ludzi siatki ojca Hejmo w ramach działań operacyjnych SB?

Czy ważne święcenia kapłańskie ma Jędraszewski od kropienia
wodą święconą żeliwnych klap kanalizacyjnych w mieście Łodzi?
Czy uchodzi, by cudownie rozmnażane przez Dziwisza relikwie
zachowały ważność do usranej śmierci, jeśli gówno przychodzi

II

Kubicy w sporcie z przedmiotów szamańskich nie posiadających
nawet mocy placebo, bez wiary w modlitwę księży i biskupów
Episkopatu Polski, którzy w porze Pandemii CORONA ograniczają
liczbę członków Rodziny Góralskiej na Mszy św. za Ojczyznę?

PS. Nie licząc przychodów Kubicy pochodzących z dofinansowania
amatorskiej aktywności państwowymi dotacjami Morawieckiego
hojną ręką słupa Obajtka w PKN ORLEN, jak poseł Kaczyński nie
zalicza do Rejestru Korzyści obstawy i kierowców biseksualnych.


https://sowafee.jimdofree.com/2020/03/15/na-ks-dra-hab-natanka-w-grzechyni-oktawy-dwie-m52-von-stefan-kosi­ewski-ssetkh-pdnxxi/
Studia Slavica et Khazarica Zarys Estetyki Chazarów
Mateuš Conrad Apr 2016
Dzień dobry,  ok, ustalimy koszty na 100 egz. zajmę się tym po świętach, bo będę wyjeżdzać. Wiem, że miał Pan prawo zwątpić, ale w Polsce inaczej mimo wszystko podchodzi się do poezji, mam wrażenie, że tu nadal jest ona ważna. Bardzo wiele wydaje się tomików poetów - amatorów, są oni zrzeszeni w klubach poetyckich. Cieszę się, że Pan ma też swoich czytelników, to super, myślę, że tomik Pana zadowoli i oczywiście wieczorek z poezją też. Może uda się Panu przyjechać ? ale to jeszcze dalsza perspektywa, mama mówiła, że może sierpień. Pozdrawiam.*

oczywiście, skoro pani prosi, przyjade... wiem, ta niesfoboda różnic perspektyw, na zachodzie jest ważna muzyka, ta forma ubustwa poezji... rym na rym na rym etc. ile czasu jest potrzebne tyle racze zgodą i kiwaniem głowy, nie chce sie wpraszać z tą obawą zaniedbania... w sumie nie ja wykonuje tą "brudną" robote publikacji. oraz dziękuje za brak formalności z tymi słowami przed moimi... chociaż rękopis by wiele więcej wykrył w ramach odpowiedzi, tzn. czułosci; jednym słowem: dziękuje.
Mateuš Conrad Jun 2016
ale czysto w tej E - U - Ρ - Ω - Π - J - Η.

islam leiben historie, nicht Ottoman,
Ottoman pseudo Khan, islam leiben historie:
eins, zwei, drei und vierte maulkor'bzeugè'naussagé
(sausage marathon); they love their history
mind you ψι and τρι...  kaganiec u stóp w
krok stu odpowiedzi w jedną droge:
raz jeszcze, w las i w cienie iglą tej tętnicy wybryk chęć
na gre, by zadać zbyteczne  pytanie! na odpowiedź
oskarzyć czas z wiedzą zegara,
i tą ostateczną, wartą końca, namylsnością...
ponownie oskarzyć jako począt narodu -
tylko golasa, warte imie kroka ka ka kar Kasymir'ah!
wedle Tsara, czołem w tło wymagań na wyryte
zapomnieniem lat: oddech'u Uzbeku chafta
wspomnień wiatru i chorongiew latawcy
jak niby urojen konceptu narodu...
ja człek tylko w psiarni! i tak powiem, tak,
wiara, panem na zbyt wiele pamięci Janosika
i Radio Maria;
o tyle czerpie zgon, ponownie, ponownie,
by ocalić, niby swiętego, i pogrzebać swój naród...
ale wstyd! wstyd! by ocalić jednego niby
swiętego, lecz nadać obszar rodem Polak'a
ponad Polske i w ramach Irlandie; jaki to wstyd
nawet ten mnie wart, co nie nada snu!
co za wstyd - nie warto umierać wiele razy,
kiedy ten ostatecny oznacza raz jeszcze -
                      *quo vadis, qua lectio?
-
ten raz jeszcze, i ten ostatni, o tyle wiele poradni
przed wieloma nocami snu.
Mateuš Conrad May 2017
ja, między swoimi? na wygnaniu? ja? jeden? z kim, i z dla kogo potrzeb? twoje, twej, tego, co mnie nigdy nie znał? tu?! tu nie ma na na narodu... ani ludzi wartych o przyjaźń, co by dało wartość, zwane: lata. o to zapomnienie, warte, złoto i gruz, na to samo w chinach, praca, zajęcie, ***, i to: tak, owszem, tak jest, panie profesorze, tak będzie... i nie inaczej... stara babuszka w lesie... skryta, skłania się po grzyby, potem na targowicy, w hustce, sprzeda sekret tych perfum. oh tych gnań... do tego: co było, i już nigdy już nigdy nie będzie. ah te piękne muchomory... polka-kropki w taniec, jak niby w twej bluzie... czy też w twej spódnicy, szyk, na tą ostatnią noc, gdzie mnie nie było, na tej zwanej, nad pamiętnej, studniówce; pisane, ręką, dziecką w rękach poronienia, o latach osiem; poronienia od narodu dar, co był bliskim tym co byli nad nim, w ramach lat, przed nim.

the saxons said the same, we don't mix with these people,
if i want to drink diluted ****-worth's of whiskey
i'll drink what the dogs **** out... and tell you,
it's like magic mushrooms!
    you know the difference between economic migrants
and migrants per se?
   the latter do not "conquer"...
    they don't make themselves habitual, comfortable...
they don't earn or learn a trade...
               they're here, to learn what the parasitic
government provides, taxation, en masse thieving...
only to exploit it, the system of benefits.
                                 akin to a saxon, or a norman, i'm
standing on these shores, and trying to thinkg of a good
reason to mate with the women on these isles...
   and i'm thinking... why dilute my d.n.a.,
     as the expression is made plain by the intellectuals,
my *d.n.a.
requires an upkeep...
     well, thank you for indicating to me where sensible
objectivity ends, and when true subjectivity, or poetry,
begins.
  i was planning to find out when all these objective
superiority statements would end, they just started to bore me,
sure, they made me feel uneasy,
     the internal dimensions of the object i encompass
are, so much less interesting than the external aspects
of the same object... within the arithmetic of 1 + 1 + 1 = 3!
3 + d!
       economic migrants simply show the ineffectiveness
of the host nation's workforce... it's in plain sight...
they're either lazy, callous, inefficient, irregular,
      low-quality proof (regarding the necessary output
for a satisfactory end-product),
                               in a nut-shell:
a bunch of wankers who just want to shove, but can't push!
              or heave!
why would i want to dilute my blood among these
people? sure, they can jingle and jive, and sing me a ******
christmas carol... apart from that? a potato famine.
      title? celtic-blood.... ginger-red-carrot-hair...
            sometimes there are just natural prejudices,
or let's say, personally experienced prejudices taking hold
of your writing, that you simply can't obstruct...
          some four-leaf clover ******* fairy of a boy tells you:
you should mingle with your own...
         you're polite enough to write an answer,
rather than tell it to his face... when you flying to dublin, you ****?
Mateuš Conrad Aug 2016
tyko słowa!
     tylko słowa!                       sowa. sowa.
zawsze to samo mówią!
jedno i to samo...
           to tylko słowa!
szkoda że numery nie
mają takiego akcentu wartości
        w ramach ambicii na
tłach domu z telewizorem lub czajnikiem!
  czaj czaj, czas w Petersburg'u.
tak! no tak!
         tylko słowa!
ale potem pytają:
           czemu to nie mówi
  jak młot sto razy na minute
           słowo gwoźdz?
a wtedy: no kurwa!
przecież ten człowiek to nie młot!
         za za za zapuźno!
to młot! i on wklucza
sentyment dodo: ten na wiginieńciu -
albo wygnaniu - Noah i no, aha, czyli tak.
wsłuchuje sie w "arrangement" apropos ę
******* Brew mówiąc:
                            to ma tchu!
but seriously, listening
to Miles Davis' ******* brew
is done more easily than any album
by the soft machine...
never understood the canteen movement
from the Archbishop's core to
make up extremism against the York
contender.
po Angielsku 's possessive and plural
               or averted into ą and ę:
                                                             z sfobodą:
        tylko zebra
               casem sie pojawia... ze....
i.e. with ease (cz - časem że / rze \že / glyph)
                             ja niby ni tu ni tu, tylko tam
gdzie płodze niewinność (niewiñość) sam...
             French and Slav... acute aplenty...
but the grave missing... and the inverse of
the circumflex... for the sh sz cz ch.

— The End —