dajcie mi naród, w którym bym miał
złożyć serce w grób,
jak i w spokój,
obok swego dziatka -
te my, dwie hienny grobowców,
i pogawędek w swych wendrówkach!
dajcie mi głaz, śliski, lecz giętki,
głaz mokry, lecz ciepły -
dajcie mi chociaż to jedno
wspomnienie palącego sie drzewa -
w tle oddechu zimy
w tym duszącym powietrzem chłodu!
dajcie mi polske, i to co wart: życia!